Na monitoring narzekają też mieszkańcy.Najczęstszymi zdarzeniami, które pokazują, jak potrzebne jest uzupełnienie i udoskonalenie miejskiego systemu monitoringu, są kolizje i wypadki. To w ich sprawie najczęściej zgłaszają się jeleniogórzanie z nadzieją, że nagranie pomoże rozstrzygnąć, która ze stron ma rację, i kto zawinił. W wielu przypadkach zamiast nagrania czeka na nich przykra niespodzianka.
– Kiedy poszedłem zapytać o nagranie z monitoringu, okazało się, że w chwili zderzenia kamera była obrócona i stłuczka nie została zarejestrowana– mówi pan Adam z Jeleniej Góry.
Na pomoc monitoringu liczyli też kierowcy, którzy zderzyli przy Palermo na Zabobrzu. Na miejscu dowodzenia dowiedzieli się jednak, że kamera była skierowana w tym czasie na grupkę ludzi, którzy nadużywali alkoholu.
Mieszkańcowi ulicy Kiepury ktoś ukradł świeżo zasadzone drzewka, jednak sprawcy nie ustalono do dzisiaj. Złodziej okazał się bardziej przebiegły niż nowoczesny system.
Na skwerku przy cerkwi św. Piotra i Pawła, popularnego miejsca libacji miejscowych meneli, monitoring miał położyć kres alkoholowym ekscesom. Pijacy jednak schowali się za mur kościółka i kamery mają w poważaniu. Jak pili, tak piją.
W wielu przypadkach zainteresowani tym, co zarejestrowały kamery podczas kradzieży, stłuczek czy innych zdarzeń, dowiadują się, że obraz urządzeniom monitorującym przysłaniają ...drzewa, krzaki, zwisające doniczki z kwiatami, latarnie czy znaki drogowe. Kamery mają też martwe punkty, których wyeliminować ponoć nie można.
Na wiele kłopotów nie ma rady. Zastępca komendanta straży miejskiej Jacek Winiarski mówi, że znaków nie da się przesunąć. – Na wycinkę drzew czy przycięcie konarów musimy mieć natomiast zgodę zarządcy terenu, jak i wydziału środowiska. Nie zgadzają się na to wspólnoty mieszkaniowe (choćby przy ulicy Kochanowskiego). Spore utrudnienia są też w parku, gdzie nie możemy przecież wyciąć wszystkich drzew – usłyszeliśmy.
Do tego nagrania z monitoringu kasują się po dwudziestu dniach, i jeśli ofiara przestępstwa nie zdąży w tym czasie zgłosić się, na pomoc liczyć nie może.
Warto też zwrócić uwagę na samą obsługę niemal siedemdziesięciu kamer, które w centrum dowodzenia obsługuje jeden strażnik miejski. Jak mówi Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, podgląd kamer jest widoczny również na stanowisku dowodzenia w Komendzie Miejskiej Policji, ale nie ma tam oddelegowanego funkcjonariusza, który śledziłby go na bieżąco. Policjanci korzystają z niego tylko doraźnie.
Monitoring ma być w przyszłych latach doposażony. Przy większej ilości kamer oraz zamontowaniu obiektywów szerokokątnych większość ze zgłaszanych obecnie uchybień zniknie. Póki co stróże prawa chcą analizować na bieżąco sytuację w mieście i przenosić kamery w miejsca najbardziej narażone na działanie przestępców i wandali.
Zdaniem policji natomiast już od chwili zamontowania monitoringu wizyjnego w mieście, w centrum Jeleniej Góry i Cieplic odnotowano kilkunastoprocentowy spadek spraw kryminalnych i przestępczości pospolitej.