Wielu przyjęło wejście Polski do układu Schengen jako sygnał, że słupki graniczne nie są nikomu do niczego potrzebne. – Odwiedzający tereny przygraniczne niejednokrotnie postanawiali zabrać ze sobą na pamiątkę kawałek granicy – mówi kpt. Joanna Woźniak, rzeczniczka Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej.
Największą popularnością cieszyły się słupy graniczne, z których zaczęły znikać tabliczki z godłem państwowym oraz numerem znamionowym znaku.
– Strażnicy graniczni wielokrotnie przypominali, że granica państwa nadal istnieje, a jej przebieg wyznaczają znaki graniczne. Przypominali także o karach, które grożą osobom dopuszczającym się niszczenia znaków granicznych – podała kpt. Woźniak.
Od początku tygodnia na zachodnim odcinku granicy państwowej, którą administrują łużyccy strażnicy graniczni, przeprowadzany jest montaż nakładek, w które „ubierane” są słupy graniczne.
Na biało-czerwonych „koszulkach”, wykonanych ze specjalnego tworzywa, znajdują się godło państwowe oraz kolejny numer ewidencyjny znaku. – Miejmy nadzieję, że przez długi czas nowe znaki graniczne będą miłym widokiem dla osób odwiedzających naszą zachodnią granicę – podkreśla kpt. Joanna Woźniak.