Do tragedii doszło dziś po południu.Wypadek zdarzył się przy warunkach narciarskich określanych jako bardzo dobre (świeży śnieg). Policja otrzymała zgłoszenie około godz. 16. 30. Narciarz korzystał ze sprzyjającej pogody na jednym ze stoków w Szklarskiej Porębie. Kiedy zjeżdżał (nie wiadomo, czy był w kasku), uderzył w hydrant. 39-latka próbował ratować lekarz, który także uprawiał narciarstwo. Bez skutku. Mężczyzna najpewniej zmarł na miejscu – poinformowała nas podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Przyczyny tego smutnego wydarzenia wyjaśni policja i jeleniogórska prokuratura rejonowa.
Śmiertelnego wypadku w górach nie było od dwóch lat. W grudniu 2008 roku w szpitalu zmarł mieszkaniec Bydgoszczy, który w Szklarskiej Porębie - podczas zjazdu na nartach - wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Rannemu nie pomógł szybki transport do szpitala śmigłowcem, który wówczas stacjonował na Górze Szybowcowej.