Wojskowy helikopter miał przylecieć wraz z przedstawicielami 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego. Od czterech lat w ramach programu „Wspólnie na ratunek”, goprowcy i żołnierze szkolą się w ratowaniu ludzi i wyjeżdżają na rzeczywiste akcje.
Decyzja o przesunięciu terminu szkoleń zapadła w miniony piątek na odprawie wojsk powietrznych i lądowych. Jak mówią goprowcy niezależnie od tego, kiedy helikopter przyleci do Jeleniej Góry, przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa w górach.
– Chcieliśmy, by helikopter stacjonował u nas w okresie zimowych ferii, kiedy w górach co roku odnotowujemy większą liczbę wypadków. Z niezależnych od nas przyczyn zapadła jednak decyzja o przesunięciu przylotu śmigłowca na bardzo wstępną, kwietniową datę. Również w kwietniu i maju stacjonowanie śmigłowca n naszym terenie będzie bardzo przydatne – mówi Sławomir Ejsymont, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR w Jeleniej Górze.
– To czas kiedy góry zaczynają być trudno dostępne dla naszego sprzętu. Kiedy stoki są skute lodem i nie ma zbyt wiele śniegu, nie możemy dojechać naszymi śnieżnymi skuterami, z drugiej strony jest natomiast za ślisko by poruszać się samochodami. Takie działania to obopólna korzyść. GOPR ma bowiem do dyspozycji helikopter umożliwiający nam ratowanie ludzi, a żołnierze są przez nas szkoleni w akcjach górskich – dodaje szef karkonoskich goprowców.
Jak mówił w minionym roku podczas szkoleń Jacek Kieżuń, szef szkolenia Karkonoskiej Grupy GOPR, gdyby nie pomoc śmigłowca, w kilku przypadkach ratowani ludzie straciliby życie.
W czasie wolnym od akcji śmigłowce są wykorzystywane do szkolenia i podnoszenia kwalifikacji ratowników. Podczas wspólnych manewrów ratownicy i żołnierze ćwiczą symulacje akcji ratowniczych, desanty ratowników z pokładów śmigłowca czy działania w zawisie.
Na całym świecie takie maszyny są podstawą ratownictwa górskiego. O to, by taki śmigłowiec stacjonował również na naszym terenie, GOPR stara się od kilku lat. Mimo prowadzonych rozmów, przychylności Aeroklubu Jeleniogórskiego i realnej potrzeby posiadania przez służby ratownicze takiego sprzętu, w dalszym ciągu nie wiadomo, czy i kiedy, taki helikopter na stałe przyleci w Karkonosze.