Takiego lanego poniedziałku, jak wczorajszy (01.04) nie było już dawno, a wszystko przez prima aprilisowy żart, którego mieszkańcom Jeleniej Góry i regionu zrobiła… pogoda. Zamiast słonecznych promieni, sypnęło śniegiem. Jeleniogórzanie nie lali jednak ani wody, ani łez, ale zabrali się za… lepienie śnieżnego zająca z pisankami.
Na taki pomysł wpadła między innymi rodzina pana Artura z ul. Krasickiego w Jeleniej Górze. Zamiast tradycyjnego dyngusa rodzice Iwona i Artur oraz dzieci Krzyś i Hubert zabrali się do lepienia około dwumetrowego zająca. Zajęło im to niespełna godzinę, a efekt, jak widać na zdjęciu, jest imponujący.
- U nas w rodzinie zawsze była tradycja lepienia ze śniegu różnych zwierząt – mówi Artur. – W latach poprzednich były słonie, niedźwiedzie, ale w tym roku nie mogliśmy nie ulepić zająca – dodaje jeleniogórzanin.
Wczoraj też na poszukiwanie dyngusowych tradycji wybrała się nasza fotoreporterka. Co znalazła? Wyludnione przez zimno ulice, pusty Plac Piastowski, zamarznięte akweny i jednego, kilkuletniego "rodzynka"… z wodnym pistoletem.