Jutro Karkonosze Jelenia Góra zgrają kolejne spotkanie w rozgrywkach IV ligi dolnośląskiej. Wystąpią w roli gospodarza na stadionie przy ulicy Złotniczej. Od kilku lat na obiekcie po zimowych roztopach powstaje grzęzawisko, z którym do tej pory administratorzy stadionu sobie radzili. W tym roku z usunięciem wody są problemy.
Władze klubu Karkonosze Jelenia Góra oskarżają Międzyszkolny Ośrodek Sportu o bezczynność – Cały czas słyszymy tłumaczenia, ale dotąd nikt z tym nic nie zrobił – mówi Zygmunt Jankowski, członek zarządu klubu. Woda zbiera się przy narożniku boiska i praktycznie uniemożliwia wykonywanie rzutów rożnych. – Jutro jest mecz i sędzia ma prawo odwołać spotkanie z powodu nieprzygotowania boiska do gry – mówi Zygmunt Jankowski.
Jak tłumaczy Tadeusz Duda, prezes Karkonoszy, problem pojawił się dziesięć lat temu, kiedy woda po zimowych roztopach zaczęła się zbierać na terenie za jedną z bramek – Na początku myśleliśmy, że to przez Jelfę. Były robione badania na skład chemiczny wody, ale niczego nie wykazały – opowiada prezes Karkonoszy.
Każdego roku służby wodno-kanalizacyjne skutecznie interweniowały przepychając stadionowe studzienki. W tym roku próby poradzenia sobie ze zbierająca się na stadionie wodą spełzły na niczym – Próbowaliśmy udrożniać kanalizację przy udziale Wodnika. Podczas prac okazało się, że główna rura spływowa jest zapchana i niemożliwe jest jej przebicie – tłumaczy Tomasz Kluch, kierownik gospodarczy w Międzyszkolnym Ośrodku Sportu.
Podczas prac udrażniane były po kolei wszystkie studzienki w stronę rzeki Bóbr. Po przejściu przez drogę do niedawno powstałego osiedla przy ulicy Złotniczej, służby Wodnika stwierdziły, że dalej nie można udrożnić studzienek – Rura prawdopodobnie jest zniszczona na długim odcinku – tłumaczy Tomasz Kluch, który odrzuca oskarżenia o bezczynność MOS-u – Gdy tylko się dowiedziałem o tym, że rura jest zniszczona zleciłem specjalistom przygotowanie projektu. Kiedy poznamy jakie są koszta naprawy będę mógł złożyć w Urzędzie Miasta odpowiedni wniosek – tłumaczy kierownik gospodarczy MOS-u – Nie możemy też podłączyć się do innych sieci, bo wszystkie studzienki są wyżej niż nasze – mówi Tomasz Kluch.
Tymczasem woda przy boisku stoi nadal. Władze klubu Karkonosze obawiają się, że zawodnicy drużyny przyjezdnej nie będą jutro chcieli zagrać meczu – Jeśli piłka wyjdzie za linię końcową to, który piłkarz będzie chciał po nią pójść – pyta Tadeusz Duda – Musiałbym chyba ustawić za bramkami ludzi w kaloszach, przecież tam jest po kostki wody – mówi zdenerwowany prezes Karkonoszy.
Dyrekcja MOS-u zapewnia, że na jutrzejszy dzień przygotuje odpowiednie warunki do tego, aby mecz mógł być rozegrany – Zrobimy to, chociaż nie musimy. Za przygotowanie boiska do meczu IV ligi odpowiada klub. Jednak my od problemu nie chcemy uciekać. Nie chcemy, żeby o mieście pojawiła się zła opinia – mówi dyrektor MOS-u – Obecnie klub nie ponosi żadnych kosztów przygotowania obiektu, wszystko zepchnęli na nas – dodaje Ireneusz Taraszkiewicz.
Wizytację na stadionie zapowiedział już przewodniczący Komisji Kultury, Sportu, Turystyki i Zdrowia w Radzie Miejskiej Cezary Wiklik, według którego problem jest szerszy i dotyczy kwestii utrzymania obiektów sportowych w mieście – Od trzech lat dobijam się, żeby stworzono strategię rozwoju sportu i rozwiązano problem finansowania obiektów sportowych – mówi Cezary Wiklik, który tłumaczy, że problem stadionu przy Złotniczej należy rozwiązać metodycznie.
Najpierw Komisja wezwie na rozmowę dyrektora MOS-u, następnie zapyta prezydenta Obrębalskiego o plany stworzenia w Jeleniej Górze Centrum Pobytowego na Euro 2012 – Jeżeli w mieście ma trenować któryś z uczestników Euro, to w jaki sposób obiekt przy Złotniczej zostanie wyremontowany – pyta Cezary Wiklik. Na koniec Komisja przeprowadzi wizytację stadionu i zapyta prezydenta o to jak zamierza rozwiązać obecnie istniejący problem. Komisja Kultury, Sportu, Turystyki i Zdrowia zajmie się sprawą w pierwszej połowie maja.
Władze klubu Karkonosze twierdzą, że tak złego stanu obiektu przy Złotniczej jeszcze nie było – W tym roku przeprowadziliśmy wszystkie niezbędne zabiegi pielęgnacyjne płyty boiska, które dotąd na boisku nie były jeszcze przeprowadzane – odpowiada Tomasz Kluch – Obecny stan boiska to efekt wieloletnich zaniedbań, także ze strony klubu – dodaję Ireneusz Taraszkiewicz.
Problem grzęzawiska nie zostanie rozwiązany szybko. Trzeba będzie poczekać na przeprowadzenie odpowiednich procedur, aby remont zniszczonej rury doszedł do skutku. Woda z czasem w końcu wsiąknie w glebę, ale problemy związane z utrzymaniem obiektów sportowych w mieście niestety pozostaną. Być może nadzieją jest Centrum Pobytowe na Euro 2012, jeżeli w ogóle są na to realne szanse. Wówczas pieniądze na remont stadionu przy Złotniczej musiałyby się znaleźć.