Odległość, jaka dzieli od wjazdów istniejących garaży, a planowanych do postawienia to od 6,5 m do 7,5 m. Zainteresowani twierdzą, że to zbyt mało, by swobodnie wjeżdżać i wyjeżdżać z miejsca i do miejsca postoju auta. Dlatego wystosowali pismo do urzędu w tej sprawie i została ona poruszona na Komisji Budżetowo-Gospodarczej, na której zastępca naczelnika wydziału ds. gospodarki nieruchomościami Ewelina Młodkowska poinformowała, iż nie ma przepisów prawa, które określają "odległości dojazdowe do garaży". Więc brak jest podstaw prawnych do wstrzymania procedury zbycia działek przeznaczonych pod zabudowę garażową.
Burmistrz Elżbieta Zakrzewska informuje, że działki zostały zbyte w drodze przetargu, który był nieograniczony, więc mogli stanąć do przetargu też obecni właściciele garaży, ale - jak stwierdzili - nie wszyscy byli zainteresowani, no to nie przystąpili. Jak dodaje burmistrz - odległości są zachowane, wszelkie przepisy są spełnione (były tam w tej sprawie trzy komisje, które nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości).
Zainteresowani nie zgadzają się z tymi twierdzeniami, bo odległości są za małe a urzędnicy są głusi na ich prośby.
Do sprawy wrócimy.