Do uszkodzenia mostu w Siedlęcinie doszło w 2012 roku. Wzburzone wody Bobru uszkodziły m.in. konstrukcję nośną przyczółków, konstrukcję pomostów oraz naruszyły mury oporowe przy obiekcie. W kolejnych latach Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze starało się na remont przeprawy uzyskać środki zewnętrzne. Próby te jednak do tej pory nie doprowadziły do pozytywnego finału i przeprawa nie doczekała się renowacji.
Jak mówi starosta jeleniogórski Krzysztof Wiśniewski - obecny zarząd powiatu zamierzał zgłosić to zadanie na listę remontów dróg i innych obiektów drogowych dofinansowanych z puli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na usuwanie skutków klęsk żywiołowych lub też szukać środków na ten cel z innych źródeł zewnętrznych. Nie mógł jednak tego zrobić z powodu braku aktualnej dokumentacji (projektu budowlanego wraz z niezbędnymi uzgodnieniami) dla tego zadania.
Starostwo Powiatowe posiada wprawdzie projekt budowlany, wykonany w 2015 roku za ponad 70 tysięcy złotych przez jedno z jeleniogórskich biur projektowych, jednak w swojej obecnej formie jest on dla nas bezużyteczny – mówi Krzysztof Wiśniewski. – Nie może on być podstawą do aplikowania o środki zewnętrzne, gdyż został przygotowany, zgodnie z zamówieniem złożonym przez poprzedni zarząd powiatu, w tzw. trybie uproszczonym (nie wymagającym uzyskania pozwolenia na budowę lecz jedynie zgłoszenia robót), stosowanym w oparciu o przepisy ustawy o szczególnych zasadach odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku działania żywiołu. Naszym zdaniem jednak, ten tryb w tym przypadku nie może mieć zastosowania, gdyż nie zostały spełnione łącznie dwa konieczne do tego warunki: gmina jako całość musi być w danym roku wymieniona w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów zawierającym rejestr gmin, co do których stosuje się szczególne zasady odbudowy i rozbiórek obiektów budowlanych poszkodowanych w wyniku działania żywiołu, zaś dany most lub droga muszą się znaleźć w tym samym roku w protokole komisji wojewódzkiej ds. weryfikacji strat w infrastrukturze jednostek samorządu terytorialnego, spowodowanych przez klęski żywiołowe. Tymczasem gmina Jeżów Sudecki na liście rządowej była wymieniona w 2013 roku, zaś do uszkodzenia mostu doszło rok wcześniej, co wyklucza możliwość zastosowania w stosunku do remontu przeprawy w Siedlęcinie zasad trybu uproszczonego. W tej sytuacji projekt przygotowany w 2015 roku, aby mógł być przydatny wymaga poważnego uzupełnienia.
Przygotowana przez jeleniogórską firmę w 2015 roku dokumentacja projektowo-kosztorysowa na przebudowę mostu drogowego w Siedlęcinie to bardzo dobry projekt za stosunkowo małe pieniądze – ripostuje były starosta jeleniogórski Anna Konieczyńska. - Starostwo dostało bardzo dobrą dokumentację z prawomocnym zgłoszeniem i nic – prócz braku funduszy – nie stało na przeszkodzie, aby ten projekt realizować. Wcześniej startując z tą dokumentacją staraliśmy się o środki z funduszy europejskich. W ubiegłym roku to zadanie znalazło się na drugim miejscu na liście zadań zgłoszonych do wojewody w ramach usuwania klęsk żywiołowych i nikt nie negował legalności i rzetelności wykonania dokumentacji. Starałam się przekonać dwóch pozostałych członków zarządu w ubiegłej kadencji, iż obiekty inżynierskie powinny być traktowane priorytetowo, a w szczególności obiekt mostowy w Siedlęcinie, bowiem jego ewentualne wyłączenie z użytkowania będzie powodowało ogromne utrudnienia w życiu nie tylko mieszkańców, ale także turystów odwiedzających Park Krajobrazowy Doliny Bobru i wielu innych użytkowników tej drogi. Niestety, ani pan Paweł Kwiatkowski, ani pan Andrzej Walczak nie widzieli konieczności umieszczenia tego zadania na pierwszym miejscu listy i to oni tak naprawdę zdecydowali o tym, że zadanie to nie miało szans na realizację.
Mam nieodparte wrażenie, że to, co w chwili obecnej mówi pan starosta Krzysztof Wiśniewski jest próbą zaczarowania rzeczywistości. Wydział Dróg nie zrobił nic, aby w stosownym czasie rozpocząć inwestycję i aby zgłoszenie nie wygasło. Teraz szukają kozła ofiarnego. Odwracają uwagę od faktu, że zaprzepaścili termin rozpoczęcia inwestycji, który wygasł w połowie grudnia. Stało się to za rządów obecnego Zarządu Powiatu Jeleniogórskiego, który miał w ręku wszelkie narzędzia, a co najważniejsze – jak deklaruje – jednomyślność w podejmowaniu decyzji.