Jelenia Góra: Sposób na kradzione komórki
Aktualizacja: Środa, 15 lutego 2006, 21:01
Autor: Nowiny Jeleniogórskie
- Córka była w kościele - opowiada mieszkaniec Jeleniej Góry. - Kiedy wyszła z niego, chciała do mnie zatelefonować, że już wraca do domu. Kazałem jej to zrobić, bo choć mieszkamy 500 metrów od "Erazma i Pankracego", to martwiłem się o nią. Teraz chodzenie po zmroku nie jest bezpieczne dla czternastolatki. Gdy wyjęła telefon, podszedł do niej młody człowiek i wyrwał jej go z ręki…
Telefon był nowy i bardzo dobry - Sony Ericsson T630. Ojciec dziewczyny wziął wszystkie jego dokumenty i obszedł z nimi okoliczne komisy ze sprzętem GSM. Wszędzie zostawiał numer IMEI telefonu (jest zapisany na przykład na gwarancji). Numer taki jest niepowtarzalny - dla każdego telefonu na świecie inny. Dzięki niemu komórkę łatwo można zidentyfikować.
- Trzeciego dnia zadzwonił do mnie właściciel komisu w Galerii Karkonoskiej - opowiada jeleniogórzanin. - Powiedział mi, że właśnie ma w ręku telefon mojej córki…
Okazało się, że złodziej zaniósł go do komisu w Cieplicach. Chciał zdjąć z niego blokadę. Sprzedawca z Cieplic przywiózł zaś komórkę do Galerii Karkonoskiej, gdzie została rozpoznana jako kradziona.
- Zatelefonowaliśmy wtedy na policję - opowiada tato Dominiki. - Wspólnie postanowiliśmy zwabić złodzieja do komisu. Powiedzieliśmy mu więc, że blokada została zdjęta i może telefon odebrać.
Kiedy złodziej zjawił się w Cieplicach, zamiast komórki czekali już na niego policjanci. Został zatrzymany. Miał 17 lat i prawdopodobnie był jedynie paserem.
- Telefon odzyskaliśmy bardzo szybko - mówi mieszkaniec Jeleniej Góry. - Było to możliwe nie tylko dlatego, że sprzedawcy okazali się bardzo uczciwi, ale także dlatego, że znałem IMEI telefonu. Warto go mieć zapisanego i pod ręką!