Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, pod nadzorem prokuratora, dokonali już oględzin miejsca, w którym przerwano wał. Aktualnie ustalani są pokrzywdzeni i inni świadkowie tego zdarzenia. Zarzutów jeszcze nikomu nie przedstawiono.
Chodzi o art. 163 Kodeksu Karnego
Sprowadzenie zdarzenia niebezpiecznego
Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać zalewu, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Chodzi o możliwe przerwanie w dniu 15 września 2024 roku (trzeciego dnia dużych deszczów) wałów przeciwpowodziowych poprzez wykopanie, przy użyciu koparki, przepustu w wale przeciwpowodziowym, co miało spowodować zalanie ulicy Sobieszowskiej i znajdujących się w pobliżu zabudowań.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, a niedawno został również opublikowany reportaż TVN w tej sprawie, którego można zobaczyć TUTAJ.
Naturalne obniżenie zbiera wodę?
Sama firma twierdzi, że na owym terenie nie prowadziła żadnych działań niezgodnych z prawem i wymagających jakiegolwiek zezwolenia, a jedynie ratowano dorobek firmy poprzez obsypwanie ziemią zabudowań ośrodka. Jak wskazuje "trudno winić właściciela, że ratuje swoją własność.
Przedstawiciele firmy dodają, że nie doszło do żadnego zakłócenia gospodarki wodnej poza terenem ośrodka, a woda, która spłynęłaby w dół i tak to zrobiła (siłą grawitacji). Wskazują, że na krańcu owego pasa zieleni, rozdzielającego teren ośrodka i pól po drugiej stronie, jest obniżenie terenu, które naturalnie zbiera wodę.
Jak twierdzi firma, nie dokonała żadnego przerwania grobli czy przekopu.
Jak było faktycznie, sprawdza prokuratura.