Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego objaśnia sprawę koncepcji powiększenia Parku:
- Koncepcje powiększenia Parku nie są nowe i pojawiają się od wielu lat. Dlatego, że pierwotne granice KPN były inne niż obecnie i obejmowały cały obszar Karkonoszy, od Przełęczy Szklarskiej i małego fragmentu Gór Izerskich aż do Lubawki. Było to ponad 20 tys. hektarów.
Duża zmiana granic nastąpiła w 1959 roku i obecnie te granice są nieracjonalne i nie są oparte o jakiekolwiek jednostki przyrodnicze. Taka sytuacja trwa do dziś i stąd m.in. kolejne koncepcje powrotu do dawnych granic.
To wynika m.in. ze wzmocnienia ochrony przyrody, o czym mówi wiele dokumentów, zarówno polskich jak i międzynarodowych, a niektóre wytyczne wręcz wskazują na potrzebę wzmocnienia funkcji ochronnej parków narodowych.
Więcej na filmie.
Wygląda więc na to, że sprawa dotyczy głównie powrotu do dawnych granic, a "poszerzenie" nastąpiłoby wyłącznie w odniesieniu do obecnych granic.
Tymczasem w Jelonkowej sondzie pytaliśmy Czytelników czy są za powiększeniem Karkonoskiego Parku Narodowego. W sondzie wzięło udział ponad 1000 osób, a więc jej wyniki można uznać za wiarygodne. Otóż aż 39 % ankietowanych jest ZA poszerzeniem KPN, nie chce żadnych zmian (jest PRZECIW) 51 %, a dla 10 % sprawa jest obojętna.
Jastem ZA
Niektórzy z mieszkańców biorących udział w niedawnym spotkaniu w Ścięgnach również są poszerzeniem KPN:
- Ja bym chciała sobie wyrobić zdanie na podstawie tych spotkań. Natomiast ciężko jest wyrobić sobie to zdanie, ponieważ uważam, że w takiej atmosferze jak jest przeprowadzone to spotkanie jest to prawie niemożliwe.
Nie podoba mi się tutaj osoba pana Bustowskiego, który który z zawodu jest po prostu zadymiarzem. Nie wiem, jaka jest rola tego pana, tym bardziej, że nie jest też mieszkańcem gminy.
Na tą chwilę jestem za poszerzeniem granic parku. Jakie plusy? Podstawowym jest ochrona przyrody.
A minusy? Wielu przedsiębiorców się tutaj wypowiadało na temat tego, że niby właśnie oni ściągają tutaj turystów. Ja uważam, że to jest nieprawda, bo ludzi tutaj ściąga właśnie przyroda jaką mamy. A ci państwo zapewniają tak naprawdę zaplecze do tego pobytu i biorą za to pieniądze. Tak samo więc na tym zarabiają.
I uważam, że nie ma nic złego w tym, że jak się wchodzi do parku narodowego, to się za to płaci, bo płacimy wszędzie na świecie. Prawie za wszystko; za atrakcje przyrodnicze, kulturalne i każde inne. Nie uważam, żeby to było coś złego, że turyści płacą za wstęp do parku narodowego.
A nawet PRZECIW
- Nie, nie jestem za rozszerzeniem parku. Dlaczego? Otóż w czasie tej rozmowy nie wyjaśniono przyczyn dla których rząd czy Ministerstwo Środowiska chce poszerzenia parków. Nie ma uzasadnienia po prostu żadnego. Nikt nic nie wie. No to o co chodzi?