W PFU nie było mowy o robieniu instalacji p.poż., bo miała być sprawna. W momencie, kiedy przejęliśmy plac budowy - okazało się, że ta instalacja to jest sito. Dopóki Miasto nie zleciło mi zrobienia instalacji p.poż., nie mogłem zaprojektować tej instalacji. Żaden rzeczoznawca by się nie podpisał pod takim projektem - tłumaczy Łukasz Wodyński z firmy Wod-Invest, który zlecenie na instalację p.poż. dostał dopiero w czerwcu.
O jakich opóźnieniu mówimy zatem?
Budowlanka będzie zrobiona, pozostaje kwestia murawy. Zaprosiłem niezależnego eksperta - prof. Wolskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego, który delikatnie mówiąc wyśmiał opis przedmiotu zamówienia, ponieważ pobrał próbki, zrobił badania - tłumaczy wykonawca, który zapewnia, że zdaniem profesora Wolskiego, murawę należałoby przebudować w zupełnie innej technologii. - W tym tygodniu mieliśmy odbiory przyłączy wodociągowych. Od teraz możemy nawadniać stadion i w przyszłym tygodniu wchodzi podwykonawca na prace związane z murawą - mówił Ł. Wodyński.
Wykonawca zwrócił również uwagę na kwestie ekologiczne.
Układ pomieszczeń zakwestionował rzeczoznawca sanitarny - trzeba było to zmieniać. W PFU było zapisane, że mamy wykonać piec "peleciak". Zdecydowałem, że na własny koszt wstawimy pompę ciepła - to będzie nas kosztować ok. 50 tysięcy złotych więcej. To wstyd dla takiego miasta robić "peleciak" - dodał Łukasz Wodyński, który podkreśla, że projekt miał dziesiątki błędów.
W kwestii skateparku wykonawca podkreśla, że obiekt Międzyszkolnego Ośrodka Sportu przy ul. Lubańskiej jest terenem budowy i jest tam zakaz wstępu, a tabliczki z informacją często były niszczone. Tłumaczy, że teren między rampami został zasypany piaskiem, aby nikt tam nie jeździł (żeby nie dochodziło do wypadków na placu budowy, bowiem to wykonawca odpowiada za bezpieczeństwo), a działanie to nie uszkodziło obiektu i po zakończeniu prac skatepark będzie doprowadzony do poprzedniego stanu.
Instalacja p.poż. nie była przedmiotem umowy - to odrębne zlecenie, które udzielono wykonawcy w trakcie realizacji głównego zadania - odpowiada Tomasz Kowalczyk, dyrektor Departamentu Rozwoju. - PFU wskazuje wytyczne funkcji, jakie ma pełnić obiekt czy pomieszczenia, sugeruje pewne rozwiązania. Tutaj sugerowano, aby źródłem ciepła było odnawialne źródło energii - zaproponowano "paleciak". Wykonawca był zobowiązany zrobić dokładną dokumentację projektową i wybrał sobie pompę ciepła i to jego sprawa, czy wyda na to mniej, czy więcej pieniędzy, bo ma konkretną cenę w zamówieniu, która jest ryczałtem - dodał T. Kowalczyk, która zapewnia, że wykonawca ma czas do końca sierpnia i po tym terminie będą naliczane kary. - Jest to teren budowy, dostępny wykonawcy 24 godziny na dobę, warunki pogodowe nie stanowią przeszkody, więc może się sprężyć i przesunąć tam odpowiednią ilość ludzi - dodał przedstawiciel Urzędu Miasta.