Wymiana zamków w drzwiach, wypuszczenie psów poza teren hospicjum, kradzież, dwukrotna interwencja policji - takie wydarzenia w ostatnim czasie miały miejsce w „Staruszkowie” w Karpaczu. Właścicielka hospicjum postanowiła jak najszybciej zabrać zwierzęta w nowe miejsce, w obawie o ich bezpieczeństwo.
Pani Seemayer miała przenieść się do 15 kwietnia do nowego domu. W wyniku zaistniałej sytuacji wczoraj (19.03) przewieziono psy w nowe miejsce. W przeprowadzce i przewozie zwierząt pomagali wolontariusze, którzy własnymi samochodami transportowali zwierzęta. Przewieziono wszystkie psy, koty oraz żywność i przybory dla nich.
Na tę chwilę opiekunka hospicjum nie chce zdradzać, gdzie będzie znajdować się nowa siedziba „Staruszkowa”. Ujawnia jedynie, że jest to okolica Lubania. Dom nie jest jeszcze wykończony. Przygotowano go na tyle, aby można było w nim funkcjonować. Dużą zaletą nowego miejsca jest większa powierzchnia, zarówno budynku mieszkalnego (dziesięć pokoi) jak i ogrodu.
Podobnie jak w „Staruszkowie” w Karpaczu, nie będzie żadnych bud ani kojców. Każdy pies ma przygotowane własne legowisko w domu. Zostało jeszcze dużo do zrobienia. Priorytetem jest porządne ogrodzenie, aby psy mogły wychodzić na zewnątrz. Będą robione podłogi w typie przemysłowym, aby łatwo utrzymywać je w czystości. Na popękane ściany trzeba położyć gładź i farbę. To w pierwszej kolejności powinno zostać zrobione. Ale to nie koniec. Dom wymaga dużo większych napraw, bo przecieka dach i stare okna. To jednak zostanie odłożone, bo w tej chwili nie pozwalają na to fundusze.
„Staruszkowo” cały czas potrzebuje pomocy – mile widziane materiały budowlane. Można również dokonywać wpłat na konto. Każdy, kto chciałby wesprzeć panią Krystynę, może wpłacić pieniądze na konto nr: 03 1060 0076 0000 3130 0131 9410, w z dopiskiem „Darowizna dla Staruszkowa”.