Była koncepcja zagospodarowania placu i szczytny cel, który miał być zrealizowany tanim kosztem. Na skarpie za Zespołem Szkół Licealnych i Zawodowych nr 2 oraz za pobliskimi budynkami planowano utwardzenie terenu. Miał on służyć m.in. za miejsce do zabaw okolicznych dzieci i teren dla uczniów „handlówki”.
Materiał do utwardzania dowiózł budowlaniec. Korzyść miała być obopólna, a realizacja zgodna z prawem o ochronie środowiska. Ustawa o zagospodarowaniu odpadami dopuszcza bowiem możliwość utwardzania nawierzchni odpadami budowlanymi. Budowlaniec pozbyłby się więc gruzu, a szkoła i mieszkańcy otrzymaliby tani materiał do utwardzenia gruntu.
Problem zrodził się jednak, kiedy właściciel gruzu wykonał dla przyjmujących "niedźwiedzią przysługę". Zamiast czystego gruzu nawiózł stertę gruzu zmieszanego z odpadami m.in. plastikowymi wiadrami, papierami, elementami łazienek itp.
Sprawę zgłoszono ochronie środowiska, która teren zbadała i wydała decyzję usunięcia sterty nieczystości lub wyselekcjonowanie odpadów od gruzu do 7 września br. Pomysłodawcy utwardzania nawierzchni już zapowiedzieli, że wywiążą się z zaleceń, wyselekcjonują odpady a resztę zasypią ziemią i posieją tam trawę.
Jeśli właściciele terenu nie wywiążą się obietnic sprawa może trafić do sądu.