Dolny Śląsk: Stolica samych swoich
Aktualizacja: Piątek, 13 stycznia 2006, 21:54
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Jak przystało na stolicę polskiej komedii, aktorzy pokazywali, że potrafią żartować nawet... z samych siebie. – To mój rozmiar – śmiała się puszysta, znana z bujnego biustu Joanna Bartel, czyli Andzia ze „Świętej wojny”, przymierzając za dużą koszulę Kargula, która... zasłaniała jej pamiątkową tablicę w zaułku filmowym.
Brałem ślub już cztery razy. Mogę powiedzieć z czystym sumieniem tak – śmiał się Edward Linde-Lubaszenko, przyrzekając, że zawsze będzie odwiedzał ten magiczny i serdeczny Lubomierz.
Aktorzy zapowiedzieli, że wrócą w przyszłym roku, bo festiwalowa atmosfera jest cudowna, a oni czują się tu jak „sami swoi”. Kargulowo-Pawlakowa oprawa imprezy sprzyjała bowiem dowcipom.
Festiwalowe kosy, wręczane aktorom, płot na scenie, prawie jak ten, który dzielił Kargula i Pawlaka, olbrzymie postacie głównych bohaterów „Samych swoich” spacerujące po mieście – to wszystko sprawia, że stolica polskiej komedii wciąż pozostaje stolicą i rokrocznie przyciąga miłośników dobrej zabawy.