Pomysł zakłada, że stróże miasta będą mogli karać za każde wykroczenie drogowe, wlepiać mandaty i punkty karne oraz badać trzeźwość kierowców. Inicjatorzy zmian podkreślają, że straż miejska dotąd kojarzy się głównie z nakładaniem blokad na koła i przeganianiem z jednego miejsca w drugie pijaczków konsumujących alkohol w niedozwolonych miejscach.
Co na to jeleniogórscy stróże miasta? O projekcie słyszeli, ale przekonują, że od pomysłu do przemysłu droga daleka. – Równorzędne uprawnienia z policją dadzą prawo strażnikom do noszenia broni. Są przecież sytuacje, kiedy na policyjnej służbie pistolet okazuje się potrzebny. Tymczasem na razie możemy mieć przy sobie broń tylko podczas konwojowania cennych rzeczy stanowiących mienie miasta – mówi jeden ze strażników.
Inni słyszeli, ale wiele sprzeczności. – Teoretycznie już teraz możemy lizakiem zatrzymywać kierowców, którzy łamią przepisy. W wielu przypadkach musimy wzywać patrol policji, na przykład, jeśli dochodzi do stłuczki, czy wypadku – podkreślają. Wiedzą też o zamiarach… odebrania im tych uprawnień, które podobno niezgodne są z ustawą o strażach gminnych.
Na to wszystko rządzący w Warszawie mają sposób. Znowelizują ustawę o ruchu drogowym, co ma umożliwić ponad czterdziestu strażnikom miejskim pracującym w stolicy Karkonoszy i ośmiu tysiącom w całej Polsce, prawo do karania za złamanie przepisów przez kierowców.
Podobne uprawnienia dostaną także strażnicy leśni.
Policjanci nie chcą oficjalnie komentować proponowanych zmian. –Strażnicy miejscy mają zupełnie inny system szkoleń niż policja. Brakuje też praktyki. Wprowadzanie takiego rozwiązania na siłę niewiele zmieni. Lepiej już dać więcej etatów policjantom – mówi pragnący pozostać anonimowy jeden z funkcjonariuszy.
Jeszcze bardziej sceptycznie widzą to stażnicy leśni. – Mamy bardzo nieliczną obsadę, a trakty oraz dukty leśne nie są drogami publicznymi.Przecież nie wyjdziemy na szosę jak patrol drogówki, a w tym czasie po lesie będą grasować, na przykład, złodzieje drewna lub kłusownicy – mówią.
Zmiany nie skończą się tylko na nadaniu uprawnień policji strażnikom. Zmieni się także sposób egzekwowania pewnych zachowań. Kierowcy podejrzewani o jazdę na dwóch gazach będą musieli poddać się w szpitalu, lub izbie zatrzymań badaniu krwi lub moczu (teraz mogą odmówić).
Jeśli się nie zgodzą, funkcjonariusze będą mogli użyć siły. Tego obawiają się wszyscy. – Może z tego wyjść wiele niepotrzebnych, nawet groźnych sytuacji. Pijany kierowca, w którym wzbudzi się dodatkową agresję, może zachowywać się bardzo nieobliczalnie – powiedzieli nasi rozmówcy.
Projekty zmian podobają się za to samorządowcom, którzy liczą na większe zyski z mandatów w miejskiej kasie.
<b> Uwaga </b>
<b> Prosimy szanownych internautów o przestrzeganie regulaminu forum i niestosowanie w swoich komentarzach treści ogólnie przyjętych za obraźliwe wobec funkcjonariuszy publicznych, jakimi są strażnicy miejscy. Takie komentarze nie będą zamieszczane. Szkoda Waszego i mojego czasu.
Z szacunkiem
Moderator </b>