Do tragedii doszło 16 października ubiegłego roku na drodze krajowej A.18. Sprawca prowadził samochód ciężarowy marki Man z przyczepą i jechał bardzo nieostrożnie łamiąc zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Przekroczył, między innymi, dozwoloną prędkość (70 km/h) i pomimo zakazu zaczął wyprzedzać jadące przed nim samochody. Nie upewnił się, że może to uczynić bezpiecznie i na przeciwległym pasie ruchu zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwka mercedesem spinterem ciągnącym przyczepę z ładunkiem.
– W wyniku wypadku kierowca mercedesa Hubert Cz. doznał, m.in., rozwałkowania mózgoczaszki skutkującego jego natychmiastowym zgonem – przypomina Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Maciej S. widząc, co się stało, uciekł z miejsca zdarzenia do lasu z zamiarem popełnienia samobójstwa. Przybyłej na miejsce policji udało się nawiązać z oskarżonym kontakt telefoniczny i nakłonić go do powrotu do miejsca wypadku. Tam został zatrzymany.
W śledztwie S. zbadali biegli psychiatrzy, którzy orzekli, że kierowca po wypadku miał całkowicie zniesioną zdolność zrozumienia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, ponieważ był w „ostrej reakcji stresowej”. Dlatego uciekł z miejsca tragedii.
Opinia ta została uwzględniona przez prokuratora w akcie oskarżenia.
Maciejowi S. grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Gdyby opinia biegłych nie została wzięta pod uwagę, nierozważny kierowca mógłby spędzić w celi nawet 12 lat.