Rozpoczęło się jednak bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy już w 2. minucie po skutecznej akcji Łopatki prowadzili już 9:2. Sudety się rozkręcały, a od stanu 13:6 dla gospodarzy zanotowały 14-punktową serię i na tablicy wyników zrobiło się 13:20. Ostatecznie po dwóch celnych rzutach wolnych Łukasza Niesobskiego wygraliśmy pierwszą kwartę 30:20. W drugiej odsłonie gospodarze razili dużą nieskutecznością, w efekcie Sudety dołożyły jeszcze 8 „oczek” do swojej przewagi i do szatni obie ekipy schodziły przy rezultacie 49:31 dla ekipy gości.
Po zmianie stron miejscowy próbowali zmienić oblicze meczu, ale w trzecim rozdaniu nie byli w stanie przekroczyć bariery ośmiu punktów straty. Co innego w czwartej odsłonie. Na 9 minut przez końcem pojedynku WKK przegrywało różnicą 16 punktów, po tym jak skuteczną „trójką” popisał się Łukasz Niesobski, ale ambitnie grający gospodarze postanowili nie składać jeszcze broni. Zanotowali nawet 10-punktową serię i na 134 sekundy przez końcową syreną przegrywali już tylko 70:74. Wojnę nerwów wygrały jednak Sudety, które ponownie odskoczyły rywalom wygrywając ostatecznie 84:73.
WKK Wrocław – Sudety Jelenia Góra 73:84 (20:30, 11:19, 22:15, 20:20)
WKK: Grzeliński (18), Diduszko (16), Grygiel (12), Łopatka (11), Leńczuk (5), Płatek (3), Sęk (2), Bochno (2), Trojan (2), Nowakowski (2), Spała
Sudety: Ł. Niesobski (33), R. Niesobski (20), Kozak (13), Wilusz (8), Minciel (7), Czech (3), Ostrowski, Wojciul