Pracownicy Przystani Twórczej, razem z młodzieżą z I LO im. St. Żeromskiego pod opieką Joanny Skóreckiej zorganizowali grę terenową osadzoną w realiach lat 80./90. Uczestniczyć mógł każdy – bez ograniczeń wiekowych.
Uczestnicy gry wcielali się w rodzinę, która tak jak było w latach 80. – walczy na wszystkie możliwe sposoby o jak najlepsze wczasy. A walka ta to mnóstwo ciekawych zadań, o różnym stopniu trudności, które trzeba było wykonać w pięknej scenerii Parku Norweskiego. To zabawa z dużą dozą humoru i ciekawymi rekwizytami - podkreślali organizatorzy.
Nie zabrakło zadań dla miłośników prac społecznych, ikon i symboli tamtych czasów, takich jak: milicjant, cinkciarz, sekretarz partii, czy wszechwładna sklepowa. Było też stoisko PGR, gdzie można było wydoić krowę czy wieźć żonę w taczce.
W zabawie brały udział zarówno rodziny (rodzice z dziećmi), jak i grupy znajomych i przyjaciół.
Dopiero zaczynamy i już nam się podoba. Mieliśmy za zadanie wydoić krowę, wykopać parę ziemniaków, więc zadania wcale nie są łatwe - powiedziała Agnieszka Bilska. - Jest cudownie, impreza jest przednia - przypomina jak to było dawniej - dodał Justyn Bilski.
Ten cinkciarz jakiś taki dziwny, kiedyś łatwiej mi się rozmawiało, ale takie czasy, że cinkciarz też się wycwanił - powiedziała pani Ewa z Cieplic. - Regularnie bierzemy udział w Klubie Seniora w Przystani Twórczej i doceniamy ich inicjatywy - są młodzi ludzie, starsi. Zamiast siedzieć w domu, to polatamy po parku i powygłupiamy się - nie kryła zadowolenia pani Ewa.