Będzie to wizja procederu, który po 1945 roku był plagą na tzw. ziemiach odzyskanych: szabrowania. Zjawisko polegało na powszechnym rozkradaniu poniemieckiego mienia. Czyn ten – choć z mocy prawa ścigany – był na tyle społecznie przyzwolony, że praktycznie bezkarny.
Bandy szabrowników krążyły tam, gdzie było wiadomo, że Niemcy pozostawili cenne przedmioty. Kradziono je, a później – bardzo często – sprzedawano na tzw. szaberplacach. W Jeleniej Górze takie targowisko było przy ulicy Jeleniej. Szaber istniał praktycznie do chwili, kiedy po dawnych mieszkańcach już nic cennego nie pozostało.
Do tego chcą nawiązać uczestnicy warsztatów „Lato w teatrze”, którzy sami wymyślili epizod szabrowania. Realizatorzy wplotą go w jedną ze scen, aby nie zatracić logicznego przebiegu sztuki „Klisza pamięci”.
Samą realizację w próbnym wymiarze można było już dziś obejrzeć w oświetleniu, które pracownicy techniczni pod okiem Tadeusza Wnuka i Jacka Paruszyńskiego montowali wczoraj do późnego popołudnia. Podczas dzisiejszej próby pan Jacek ustalał z Łukaszem Izdebskim oraz Konradem Sobieszczukiem (elektrykiem i akustykiem) przebieg spektaklu i plan działania. To ważne, bo obsługa techniczna, o czym często się zapomina, stanowi integralną część zespołu przygotowującego sztukę.
Nie udało się uniknąć poślizgu czasowego, ale tę przerwę wykorzystała Grażyna Tabor, która warsztatowiczom zaaplikowała solidną rozgrzewkę oraz niemal „seans hipnotyczny” mający ułatwić młodym aktorom koncentrację przez spektaklem.
Na jutro zaplanowano tzw. przelotki, czyli próby całości przedstawienia, podczas których zostaną wyeliminowane ostatnie niedoróbki i wyjaśnione wątpliwości. O skutku 13-dniowej zabawy w teatr na poważnie będzie się można przekonać już w nadchodzące sobotę i niedzielę o godz. 18, na którą zapowiedziano w Teatrze im. Norwida premierę i pokaz popremierowy „Kliszy pamięci”.
„Lato w teatrze” odbywa się pod patronatem Instytut Teatralnego im. Z. Raszewskiego w Warszawie oraz Urzędu Miasta w Jeleniej Górze.