Przed południem sala sportowa przy ul. Złotniczej zapełniła się przedszkolakami w barwnych strojach i kibicami. Ci, jak na prawdziwych entuzjastów sportu przystało, mieli flagi, trąbki, baloniki i mnóstwo pozytywnej energii, którą zarażali wszystkich.
Punktualnie o godz. 10 ruszyła olimpijska parada przedszkoli biorących udział w turnieju. A zgłosiło się trzynaście placówek: „Tuptuś”, „Kacperek”, „Promyczek”, „Piątka”, „Bajka”, „Zaczarowany parasol” oraz przedszkola nr 19, 10, 2, 11, 4 i 13. Przy ogłuszającym dopingu imprezę otworzył Marek Obrębalski zaproszony przez Franciszka Zenona Bryknera, dyrektora Międzyszkolnego Ośrodka Sportu, który zorganizował olimpiadę. Wśród vipów zasiadł mł. insp. Grzegorz Rybarczyk ze straży miejskiej, jeden z pomysłodawców imprezy, która przez kilka lat zdążyła na trwałe wpisać się do kalendarza nietypowych zawodów sportowych.
Później była już tylko zabawa, do której dzieci oraz ich opiekunowie podeszli całkiem na poważnie. Żarliwa rywalizacja w konkurencjach typu bieg skoczków (z piłką między nogami), czy „sadzenie ziemniaków” (trafianie w biegu do koła położonego na parkiecie).
Kiedy dzieci walczyły o jak najlepszy wynik, kibice przekrzykiwali się w dopingu. Wśród transparentów zachęcających młodych zawodników do boju błyskały flesze, grały trąby, a kilkaset gardeł zgromadzonych widzów nie ustawało w zagrzewaniu przedszkolaków do zwycięstwa.
– Całe miasto kibicuje, gdy „dziesiątka” wystartuje, „piątka” dziś króluje innych pokonuje, Czy wygrana, czy przegrana – najważniejsza gra udana – można było przeczytać na wielu transparentach. Na laureatów czekał stół pełen nagród, w tym główna: potężny miś.
Po podsumowaniu wyników trafił on do Przedszkola „Promyczek”, które okazało się najlepsze w rywalizacji (113,5 punktu). Zaledwie o pół punktu gorsza była „dziewiętnastka”, za nim – „dziesiątka” i „Zaczarowany Parasol”. W dalszej kolejności uplasowały się „czwórka” oraz Przedszkole nr 27. Wszystkie te drużyny zdobyły 100 punktów i więcej.
Ale – jak zaznaczyli organizatorzy – przegranych w turnieju nie było. Liczył się udział i wysiłek dzieci oraz ich opiekunek, które nie szczędziły trudu w przygotowaniu młodych jeleniogórzan. „Promyczek” okazał się zwycięzcą podwójnym: nagrodę za najlepszy doping zdobyli też kibice tej placówki.
Nie było nikogo, kto z sali przy ul. Złotniczej wychodziłby niezadowolony. Więcej takich imprez – dało się słyszeć pośród publiczności.
Zdjęcia zamieścimy wkrótce.