Specjalny powiększalnik, który umożliwia wyświetlenie na ekranie fragmentów książek w dowolnym powiększeniu, komputery z „mówiącym” oprogramowaniem, książki dla niewidomych dzieci wydane z materiałów, które można rozróżnić przez dotyk – to tylko niektóre z urządzeń zaprezentowanych dziś w Rynku.
– Kierujemy tę ofertę nie tylko do niewidomych i niedowidzących, ale do ludzi z różnymi dysfunkcjami wzroku, którzy chcą sobie ułatwić życie – powiedziała Joanna Eliasz, wolontariuszka akcji prowadzonej w całym kraju. Organizatorzy przyznają, że barierą wciąż jest cena. Jednak można starać się o dofinansowanie w ramach Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. – Mamy też w ofercie „mówiące” komórki, których 80 procent wartości mogą zrefundować miejskie ośrodki pomocy społecznej oraz powiatowe centra pomocy rodzinie – usłyszeliśmy.
Jak podkreśla Andrzej Marchowski, główny specjalista w wydziale zdrowia i polityki społecznej magistratu, mieszkańców, którzy mają kłopoty z oczami, jest bardzo wielu, ale ich problemy są często bagatelizowane. Dla inwalidów wzroku wciąż nie są dostosowane wszystkie obiekty w mieście. Brakuje też ułatwień w urzędach i innych miejscach publicznej użyteczności. Zainstalowanie dźwiękowych sygnalizatorów na skrzyżowaniach (tylko tych najważniejszych) nie rozwiązuje kłopotu.
W ofercie Alitixu był głośno mówiący „przewodnik”, który można zaprogramować do instalacji, na przykład, w urzędzie. Pozwala on na nagranie odpowiedniej informacji, którą niewidomy słyszy po naciśnięciu guzika w pilocie. W ten sposób łatwiej mu dotrzeć tam, dokąd zmierza. Na razie tego typu urządzeń w Jeleniej Górze nie ma. – Pojawiają się we Wrocławiu, w urzędach i uczelniach – usłyszeliśmy od jednego z wolontariuszy. Oby nasze miasto także wychodziło naprzeciw osobom niewidomym, ociemniałym i słabo widzącym.