Są już pierwsze szacunki kosztów tegorocznej zimy. Dotychczas miasto wydało na odśnieżanie mechaniczne i ręczne, a także zakup soli i piasku o połowę mniej niż w minionym roku. Zdaniem drogowców jest też mniej pozimowych dziur, które trzeba będzie załatać.
Czy zima już powiedziała ostatnie słowo? Wszystko będzie zależało od tego, czy na koniec wzorem roku poprzedniego w marcu, kwietniu i maju nie sypnie białym puchem lub solidnie nie przymrozi. W minionym roku miasto na zimowe utrzymanie dróg wydało około 7 mln zł. W tym roku jest to około 3,8 mln zł.
Wykonano również pierwsze kontrole dróg i jak się okazuje, pozimowych ubytków w jezdniach jest o wiele mniej niż w minionym roku o tej porze. Jak tylko temperatura się podniesie, ekipa Rolniczego Kółka Siedlęcin wyjedzie na ulice i rozpocznie „łatanie” powstałych dziur.
Lżejsza zimę odczuli nie tylko drogowcy, ale i mieszkańcy, którzy zaoszczędzili na opale i kosztach ogrzewania mieszkań. Sporo szkód narobił natomiast silny mróz, przez który kilkakrotnie pękały gazowe i wodociągowe rury w wielu miejscach w mieście.