Już sama rozgrzewka pokazała amatorskim drużynom, że o losach spotkania może decydować przypadek - znane z fatalnych warunków boisko na stadionie przy ul. Lubańskiej dodatkowo było areną szalejących porywów wiatru, a powiedzenie "oberwać z liścia" miało tu charakter dosłowny. Z kolei w polu bramowym błotne bajoro kilkukrotnie uchroniło oba zespoły przed utrata bramki.
W pierwszej połowie do jeleniogórzanie mieli dwie doskonałe okazje, w których pokonali bramkarza gości, ale piłka stanęła tuż przed linią bramkową w solidnej kałuży z błotem. W odpowiedzi przyjezdni zaskoczyli Krajewskiego i niespodziewanie cieszyli się prowadzenia. Waleczni gospodarze zdołali jednak przed przerwą wyrównać i na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 1:1.
Pobyt w szatni dla wielu był zbawienny i nikt przy zdrowych zmysłach nie marzył o ponownym wyjściu na boisko, jednak piłkarze, którzy w klasie B grają całkowicie za darmo pokazali, że ten sport jest ich pasją i kontynuowali grę w nieludzkich warunkach. Po kwadransie gry w drugiej połowie miejscowi zadali dwa ciosy decydujące o losach spotkania. Najpierw Paweł Mróz z bliska strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a w kolejnej akcji ekipę z Pławnej dobił Michał Szczotka. Ostatecznie mimo kilku okazji z obu stron wynik się nie zmienił i KS Maciejowa pokonał KS Pławna 3:1.
Dla jeleniogórzan było to ostatnie spotkanie w roli gospodarze w rundzie jesiennej. Po 10. kolejce KS Maciejowa zajmuje 5. miejsce w tabeli gr. II klasy B i traci do lidera - LZS-u Stara Kamienica 4 punkty. Za tydzień ostatnia kolejka przed przerwą zimową, KSM zagra w Mroczkowicach z miejscową Kwisą.
KS Maciejowa - KS Pławna 3:1 (1:1)
KSM: Krajewski - Mróz, Ziobro, Martyniak, Ragus, Wieczorkiewicz, Wrotecki, Mendelski, Szarafin, Gil, Stanisławski. Rezerwowi: Szczotka, Chmielnicki.
KSP: Chorążyczewski - Bomersbach, Sykała, Grzybowski, Borejko, Tatyrża, Biliński, Paprcocki, Zdanowicz, Maliński, Grochowski. Rezerwowy: Rembiszewski.