Od początku roku na terenie powiatu jeleniogórskiego wybuchły 64 pożary w obszarach leśnych, z tego pomiędzy 11, a 16 października było ich aż 10. Łącznie w ostatnich dniach poszło z dymem około 9 hektarów lasów.
Największe pożary lasów miały miejsce w okolicach Staniszowa (powierzchnia objęta ogniem to 1,5 hektara), Karpnik w kierunku na Krogulec (1,5 ha), Sobieszowa (1 ha) i Piechowic – Piastowa (4,5 ha). Szczególnie trudny dla służb gaśniczych był zwłaszcza wtorek 16.10, gdy musieli walczyć z dwoma dużymi pożarami. Obok zmagań z płomieniami trawiącymi las w Piastowie, strażacy musieli walczyć z groźnym pożarem tunelu foliowego wypełnionego belami słomy na terenie zakładu ogrodniczego w Radomierzu. Dzięki ich sprawnej akcji, trwającej prawie 20 godzin udało się im obronić drugi tunel, w którym były artykuły ogrodnicze oraz sadzonki roślin.
Jak mówi zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Andrzej Ciosk, w przypadku ostatnich pożarów lasów można mówić o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, zaś nic nie wskazuje by były one wynikiem świadomego działania podpalaczy. Dodatkowo pożar w Sobieszowie wywołała zerwana przez wiatr linia energetyczna.
– W lasach jest bardzo sucho i wystarczy nierozważne zachowanie, aby dość łatwo doszło do zaprószenia ognia – mówi A. Ciosk. - Należy przypomnieć o całkowitym zakazie rozpalania ognisk na terenach leśnych oraz palenia tytoniu. Rozwagą powinni się też wykazać mieszkańcy domów położonych w pobliżu lasów urządzający grille.
Jak zapewnia A. Ciosk, mimo że walka z pożarami angażowała wiele sił ludzkich i środków technicznych, nie można mówić o sytuacji kryzysowej.
- Wiem, że ostatnie dni były szczególnie trudne zwłaszcza dla strażaków ochotników, którzy służbę dzielą z pracą zawodową. Często wyjeżdżając przez kilka dni z rzędu do pożarów, zmuszeni oni byli wziąć wolne z pracy. Tym bardziej należą się duże słowa uznania. Na szczęście środa (17.10) była już spokojniejsza.