Genialna opowieść o wydarzeniach, które miały miejsce po II wojnie światowej dała wiele do myślenia.
- Wszyscy wiemy, że po wojnie przyjechały tutaj dzieci greckie, ale mało kto wie, że to były nie tylko dzieci greckie. Połowę społeczności dziecięcej, która tu dotarła w 1948 roku stanowili Macedończycy, tylko mieli greckie nazwiska – byli zhellenizowani przez Greków – podkreślił reżyser spektaklu, który doskonale połączył międzynarodowe grono aktorów.
W pierwszej części trwającego niemal 3 godziny przedstawienia, poznaliśmy perypetie polskich nauczycieli i dyrektora szkoły. Dzieciom nie żałowano jedzenia, a gdy odkryto, że część z nich nie jest Grekami, uczono języka macedońskiego, postaw patriotycznych, mówiono o tym kraju, ale jednocześnie nie brakowało kontrowersyjnych postaw, jak chociażby spalenie krzyżyków, które miały ze sobą dzieci Słowian, wielbienie Stalina czy strach przed gniewem Greków domagających się hellenizacji przybyłych do Legnicy dzieci. Nasuwa się też pytanie, czy w tamtych czasach można było zachować się inaczej. W drugiej części odbył się sąd nad Polakami, który miał na celu ocenę postawy naszego narodu, a gra aktorska Macedończyków była równie wielką ucztą dla duszy, jak postawa artystów Teatru Modrzejewskiej.
- Tajemnicą poliszynela do dzisiaj jest fakt, że Grecy nie pozwalają im wjeżdżać na swoje ziemie. Grecja będąc krajem Unii Europejskiej nie stosuje standardów unijnych w stosunku do Macedończyków – to jest absolutna hańba współczesnej Europy, że jest taki kraj, którego mieszkańcy nawet nie mogą pojechać oglądnąć miejsc, gdzie urodzili się ich dziadkowie chyba, że przyjmą obywatelstwo greckie, czego nie chcą – mówił Jacek Głomb, który tym spektaklem chce przywoływać wspomnienia czasów, w których Polacy zachowywali się porządnie.
Jednak w trakcie przedstawienia można było sobie zadawać pytanie o podłoże takich zachowań. - To dlatego, że Moskwa im kazała – mówiła jedna z bohaterek odnosząc się do przyjęcia cudzoziemców przez Polaków. Jak zachowaliby się teraz, wiele lat po wojnie, wolni, bogatsi niż wtedy? Na te i inne pytania, każdy mógł sobie odpowiedzieć indywidualnie, bowiem opowieść nie zakończyła się wraz z ostatnią sceną, na długo zagości w umysłach widzów. Był to niezapomniany wieczór, który daje do myślenia, również w kontekście czasów współczesnych.