Dziś też jest niedziela. Zbieżność kalendarzy zdarza się raz na kilka lat. Znawcy wiedzieli wówczas, że kolejna niedziela 13 grudnia przypadnie w roku 2009. Nikomu jednak przez myśl nie przeszło, że 28. rocznicę wypowiedzenia wojny własnemu społeczeństwu będziemy obchodzić w wolnej Polsce.
Ten smutny jubileusz co roku nabiera głębszego wymiaru. Wprawdzie wspomnienia są już stereotypowe – gen. Jaruzelski w telewizji i brak Teleranka, czołgi i patrole na ulicach, wyłączone telefony (w Jeleniej Górze dopiero po kilku dniach), aresztowania i inne represje – to jednak upływający czas nadaje temu wydarzeniu głębi. Zwłaszcza dziś powinno się docenić zmiany, do jakich w Polsce doszło w kolejnych latach. Młode pokolenie, które cieszy się wolnością, nie ma nawet pojęcia, jak bardzo wtedy wolność została pogwałcona.
– Obrazu maleńkiej, obskurnej i ciemnej celi nie zapomnę do końca życia. Umieszczono w niej kilka osób, a spaliśmy na wspólnym podeście z desek . Do dzisiaj słyszę jeszcze płacz i krzyki kobiety, którą aresztowano. Była w fatalnym stanie, bo jej dzieci zostały same w domu, a ją „zgarnięto”, gdy w szlafroku po godzinie policyjnej wyszła wyrzucić śmieci. Nigdy też nie zapomnę dźwięku dzwonów dochodzących przez małe zamalowane i zakratowane okno celi przed pasterką w dzień Wigilii – wspomina Eugeniusz Kleśta, dziś radny powiatu, wtedy rzecznik „Solidarności” w ZL „Orzeł” w Mysłakowicach.
13 grudnia 1981 roku pamięta również starosta jeleniogórski, Jacek Włodyga, wówczas dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Wojewódzkim. –Pamiętam, że był wtedy straszny mróz, a wszystko wokół pokryte grubą warstwą śniegu. Wiadomość o wybuchu stanu wojennego spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Cały czas czekaliśmy na dalszy ciąg wydarzeń. Spodziewaliśmy się, że wojskowi przyjadą do miasta. Był to ciężki okres - wiele ograniczeń, każdy musiał przestrzegać godziny policyjnej. Pamiętam, że ktoś w Karpaczu napisał farbą „Solidarność”, wybuchła afera. Baliśmy się, czy do Polski nie wkroczą Rosjanie – wspomina Jacek Włodyga.
Cały wywiad z Eugeniuszem Kleśtą przeczytają Państwo w jutrzejszym wydaniu Tygodnika Jelonka.com