Kobieta ma drugą grupę inwalidzką. – Na lewe oko już prawie nie widzę i potrzebuję okularów, na które mnie nie stać. Powinnam też przyjmować antybiotyki, jednak nie mam za co ich wykupić. Z renty zostaje mi 500 zł na miesiąc, bo część zabiera komornik. Musiałam wziąć kredyt na leczenie 4-letniego synka, który zachorował na białaczkę i potrzebował przeszczepu szpiku. W 2005 r. nagle zmarł mój mąż, a chwile później synek. Zostały kredyty do spłacenia – opowiada Beata Dmytrów.
Pani Beata nie miała gdzie się podziać, dlatego mieszka u znajomego w Jagniątkowie w zamian za sprzątanie. – Waldemar też nie ma łatwej sytuacji. Wychowuje 16-letniego syna chorego na ADHD, padaczkę oraz na serce. Sam również leczy się na różne schorzenia – informuje kobieta.
- We wrześniu podnieśli czynsz o prawie 150 zł, ostatnio zepsuł mi się telefon komórkowy, który muszę mieć, by zawiadomić Waldemara, gdy czuje, że zbliża się atak padaczki. Może ktoś ma stary, niepotrzebny telefon komórkowy? Będą za niego ogromnie wdzięczna – mówi pani Beata.
Prosi też o buty dla chłopca w rozmiarze 39, spodnie w pasie szerokie na 88 cm i długie na 72 cm. Buty damskie w rozmiarze 38 i spodnie w rozmiarze 85 cm na 90 cm oraz buty męskie w rozmiarze 42 i spodnie na szerokość 98 cm. Bardzo przydadzą się różne ubrania, pościel, kołdry, ręczniki, środki czystości, czy też żywność. Może też ktoś mógłby wesprzeć zakup okularów lub antybiotyków. Lek kosztuje 50 zł.
W sprawie pomocy można kontaktować się z Beatą Dmytrów poprzez pana Waldemara pod numerem 503 968 254.