Poważne problemy z finansowaniem przede wszystkim pracowników NTT zaczęły się od początku stycznia, kiedy Państwowy Fundusz Rehabitacji Osób Niepełnosprawnych wycofał się z wcześniejszych pięcioletnich porozumień, dających gwarancje finansowania poszczególnych zadań organizacji pozarządowych.
– Przed rokiem 2009 raz przyjęty wniosek był gwarancją otrzymywania pieniędzy na dane zadnie przez okres pięciu lat – mówi Stanisław Szubert, prezes Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. – Teraz co roku musimy składać nowe wnioski. I mimo że nasz wniosek z kompletem dokumentów złożyliśmy już w ubiegłym roku, dopiero w lutym dowiedzieliśmy się, że zabrakło nam kilku punktów, by został on zaakceptowany pozytywnie. Ludzie, którzy u nas pracowali, utrzymywali się z pensji. Cały styczeń pracowali za darmo i kiedy okazało się, że pieniędzy w dalszym ciągu nie będzie, zrezygnowali – usłyszeliśmy.
Kilka dni temu Stanisławowi Szubertowi udało się jednak zebrać pięć osób, które zadeklarowały chęć pracy w ramach wolontariatu do czasu, kiedy nie pojawią się jakieś środki. Szef KSON- u nie chce jednak głośno mówić o ich nazwiskach, ujawnia tylko, że będzie to jeden dziennikarz, dwóch informatyków i dwóch stażystów. Tymczasem Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych przygotowuje kolejne wnioski i zapewnia, że radio NTT nie upadnie.
– Nie jest to dla nas żadna porażka – mówi Stanisław Szubert. – Liczyliśmy się z tym, że będzie to trudne zadanie, i takie jest. Mogę jednak zapewnić, że w dalszym ciągu będziemy nadawać program. Pieniądze na radio natomiast mają się pojawić w czerwcu tego roku. Jestem przekonany, że nasze radio powinno być tworzone przez osoby niepełnosprawne dla osób niepełnosprawnych. Wiem już, że nie mogą tego robić ludzie, którzy nie czują bólu istnienia, nie mają takich problemów jak osoby niepełnosprawne.
– Przy okazji zwracamy się do tych wszystkich, którzy chcieliby nam pomóc, by zgłosili się do naszej siedziby przy ulicy Grabowskiego – apeluje Stanisław Schubert. Najważniejsze jest to, że mamy sprzęt (w pełni wyposażone studio), ludzi, którzy chcą nas słuchać oraz pomysł na to, jak to poprowadzić. Jedyne czego nam teraz brakuje to, ludzi, którzy będą w tym radiu pracować.