– Trzeba być naprawdę nieludzkim, żeby bez żadnych skrupułów truć zwierzęta. Jeżeli nawet czworonogi nabrudzą wokoło bloków czy w innym miejscu to można mieć pretensje, ale do właściciela i to z nim powinno się załatwić tę sprawę, a nie krzywdzić bezbronne czworonogi – mówi Krzysztof Poziomkowski, mieszkaniec bloku przy ulicy Kiepury. – Całe szczęście, że możemy liczyć na weterynarza, który niedaleko nas pracuje i w każdej sytuacji pomaga.
Podobnych sytuacji na terenie Jeleniej Góry i powiatu odnotowano wiele. Ciężko jest jednak udowodnić winę sprawcy, którego nie złapało się na gorącym uczynku. Niemniej jednak jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Z ustawy ochronie zwierząt trucicielowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Tego typu sytuacje najlepiej zgłosić na policję lub Schroniska dla Małych Zwierząt. – Są to bardzo trudne przypadki, każdy z nich zgłaszany jest do prokuratury. Warto jednak wiedzieć, ze mieliśmy już sprawy, w których udało się udowodnić winę sprawcy – powiedział Eugeniusz Ragiel, kierownik Schroniska dla Małych Zwierząt.