Remont siedziby Teatru Norwida miał się rozpocząć we wrześniu, jednak już wiadomo, że nastąpi to z opóźnieniem, bowiem nadal nie wyłoniono wykonawcy. Jak zapewnia dyrektor, termin zakończenia prac nie będzie z tego powodu przesunięty i aktorzy wrócą do placówki przy Al. Wojska Polskiego zgodnie z planem.
- Jesteśmy w fazie adaptowania wszystkich pomieszczeń, bo nie tylko scenę musimy przygotować, ale też całe zaplecze: garderoby, zaplecze dla akustyków i oświetleniowców. Chcemy też odświeżyć obiekt, więc trwa też malowanie - powiedział Tadeusz Wnuk, dyrektor Teatru Norwida. Sama scena zostanie wydłużona, aby aktorzy mieli więcej miejsca do grania. Swoje prace wykonują też oświetleniowcy, a wkrótce wkroczą akustycy. Jak zapowiada T. Wnuk, pod koniec tego tygodnia aktorzy mają już odbywać próby w budynku przy ul. Krótkiej do zbliżającej się premiery.
Z oczywistych względów, do tymczasowej siedziby wejdzie mniej widzów niż przy Wojska Polskiego, gdzie spektakle mogło oglądać do 550 osób. W Kinie Grand aktualnie jest 181 miejsc, a docelowo będzie ich 190. Koszt przystosowania kina do potrzeb teatru wraz z transportem sprzętu wyniesie ponad 100 tysięcy złotych, a wydzierżawienie obiektu kosztuje teatr 23 tysiące miesięcznie. Pierwszą premierą w nowej sali będzie "Najdroższy" Francisa Vebera w reż. Marcina Sosnowskiego (23.09, godz. 19:00).
Przetarg budowlany na remont Teatru Norwida ma być ogłoszony jeszcze we wrześniu.