Problem może wynikać z faktu, że tuż przed newralgicznym skrzyżowaniem Miłków-Ścięgny-Karpacz, gdzie prowadzone są już prace związane z budową ronda, znajduje się szutrowa droga, którą szybko i łatwo można wjechać z głównej drogi powiatowej do Karpacza na drogę wojewódzką prowadzącą z Miłkowa, omijając w ten sposób plac budowy.
Wielu kierowców już o tym wie, dlatego jadąc z Jeleniej Góry do Karpacza nie reaguje na znaki informujące o objeździe, który zaczyna się o wiele wcześniej, już za Mysłakowicami, gdzie należy skręcić na Miłków. Kierowcy, którzy nie znają „szutrowego skrótu„ a wiedząc, że jeszcze daleko do placu budowy, jadą za innymi kierowcami, nie zwracając uwagi na znaki.
- Nie możemy ustawić oficjalnego objazdu przez tę szutrową drogę, gdyż nie byłoby to zgodne z przepisami - mówi Krzysztof Sobała.
Przy stacji benzynowej znajduje się informacja, że za 3 km jest zakaz ruchu i należy kierować się w prawo na Miłków, aby dojechać do Karpacza. – Nie możemy zamknąć całkiem tego odcinka, gdyż mieszkańcy i pracownicy muszą mieć możliwość dojazdu do domu, czy też miejsca pracy – wyjaśnia Krzysztof Sobała.
Na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej, biegnącej z kierunki Miłkowa z drogą powiatową w kierunku Karpacza, ustawiona jest tymczasowa sygnalizacja świetlna, a ruch prowadzony jest wahadłowo. Niestety by dojechać z Jeleniej Góry do Ścięgien przez Miłków należy przy budowanym rondzie pojechać do Karpacza i stamtąd dopiero skręcić na Ścięgny.
Utrudnienia w ruchu przez budowę tego tzw. bezpiecznego skrzyżowania, którego koszt wyniesie 430 tys. zł, potrwają prawdopodobnie do końca sierpnia. – Wykonawca ma w umowie czas na realizację zadania do 17 września, jednak zapowiedział, że budowa będzie ukończona wcześniej - mówi Krzysztof Sobała.