Rodzice przyszłych pierwszoklasistów, skreślonych z listy przyjętych do Szkoły Podstawowej nr 2, napisali list do prezydenta Marcina Zawiły z prośbą o weryfikację decyzji wydziału edukacji w tej sprawie. – Uważamy, że wykreślenie dzieci z listy już przyjętych uczniów jest pogwałceniem konstytucyjnego prawa wolności wyboru. Niesprawiedliwym jest to, że odrzucono tylko dzieci z jednego rejonu. W wielu przypadkach zaistniała sytuacja spowoduje rozdzielenie rodzeństwa do różnych szkół oraz wymusza konieczność przemeldowania dziecka – czytamy m.in. w tym piśmie.
O co chodzi? O to, że dyrektorka SP nr 2, bez zgody miejskich władz oświatowych, podjęła decyzję o utworzenie w swojej szkole dodatkowego, czwartego oddziału klas pierwszych. Po tym jak już odbył się tam nabór pierwszaków na nowy rok szkolny, dyrektor tej placówki otrzymała polecenie przekazania listy dzieci z rejonu Szkoły Podstawowej nr 7 do tamtej placówki. Wśród rodziców z obwodu "siódemki", którzy zapisali dzieci do "dwójki" zawrzało.
- Moja starsza córka chodzi do SP2, dlaczego syna mam teraz zapisywać do SP7? - mówił nam dzisiaj pan, Irek, jeden z rodziców, którzy podpisali się pod listem do prezydenta Marcina Zawiły. Więcej na ten temat w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Jelonka.com".