Przed startem sezonu kowarzanie zapowiadali walkę o awans, lecz po kilku meczach entuzjazm osłabł. Jednak z każdym meczem szło im coraz lepiej i w końcu "zaskoczyło". Wygrana z Karkonoszami to już siódme zwycięstwo w ośmiu ostatnich meczach, a więc apetyt na końcowy sukces rośnie...
Faworytem sobotnich derbów byli gospodarze, niekończące się kłopoty kadrowe biało-niebieskich skutkowały tym, że od pierwszej minuty na boisku występował trener Artur Milewski. Po kwadransie gry pierwszą okazję miał Milczarek, ale jego strzał z dystansu był minimalnie niecelny. W 23' los uśmiechnął się do biało-zielonych, po dośrodkowaniu Liszki trener Karkonoszy niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki i było 1:0 dla Olimpii. Jeszcze przed przerwą boisko musiał opuścić Malarowski, który nie doszedł do pełnej sprawności po 10-dniowym "pobycie" w gipsie.
Po zmianie stron Milczarek stanął przed kolejną szansą, przechytrzył Gałuszkę i strzelił w poprzeczkę. Kilka minut później okazję do rehabilitacji miał Milewski, ale strzał głową przyniósł jedynie kolejny rzut rożny. W 57' piłka wpadła do siatki Tryndy, jednak po podaniu Bednarczyka Krupa był na ewidentnym spalonym, w związku z tym wynik nie uległ zmianie. W kolejnych minutach oba zespoły nieskutecznie próbowały zagrozić bramce rywali. Mimo ostrego naporu w końcówce jeleniogórzanie nie zdołali wywalczyć remisu i to Olimpia odwdzięczyła się za porażkę w pierwszej kolejce w identycznym stosunku jaki padł na Lubańskiej, czyli 1:0.
Przy okazji meczu warto wspomnieć o gorącym dopingu fanów obu zespołów, którzy stawili się w liczbie około pół tysiąca. Humorystycznym wątkiem było odśpiewane przez kibiców: Kto nie skacze ten z Wałbrzycha - hop, hop, hop., którzy zapewnie nie wiedzieli, że trójka sędziowska pochodziła właśnie z Wałbrzycha i z uśmiechem przysłuchiwali się przyśpiewkom.
Już za tydzień czwartoligowcy rozegrają ostatnią serię spotkań, bedzie to zaległa 13. kolejka, w której Karkonosze podejmą Pogoń Oleśnicę, a Olimpia wyjedzie do prowadzącego w tabeli Sokoła Wielka Lipa. Kowarzanie mają już 6 punktów przewagi nad ekipą z Jeleniej Góry i tylko trzy straty do lidera.
Po meczu powiedzieli:
Marek Siatrak (trener Olimpii): - Bidnie, ale solidnie. Udało się dowieźć 3 punkty do końcowego gwizdka mimo, że mecz nie stał na wysokim pozomie. Jako gospodarze nie prezentowaliśmy się tak dobrze jak w poprzednich meczach, ale to jest koniec rundy i za 3-4 tygodnie nikt nie będzie pamiętał jaki to był styl, mamy już 26 punktów w IV-lidze dolnośląskiej i myślę, że jest to dość dobry wynik biorąc pod uwagę, że większość meczów graliśmy na wyjeździe. To był mecz walki, ale to co los nam zabrał w pierwszym meczu to dziś nam oddał. Tam graliśmy bardzo dobrze i przegraliśmy, dzisiaj sprawiedliwy byłby wynik remisowy, ale to jest piłka nożna, która składa się z błedów i dzisiaj o jeden błąd mniej byliśmy lepsi od drużyny Karkonoszy. Gratuluję gościom, bo zaprezentowali się solidnie.
- Chciałbym wrócić do momentu kiedy mieliśmy 5 punktów, szydzono z nas, wyśmiewano, ale chciałbym teraz zapytać gdzie są teraz ci ludzie, którzy z szyderczymi usmiechami podchodzili do tematu? Wierzyłem w moich zawodników, jest to świetna ekipa, mieszanka rytuny z młodością, całe życie piłkarskie przed nimi. Fajnie się z nimi pracuje i to teraz procentuje. Razem cieszymy się, razem trenujemy, profesjonalizm tego klubu na poziomie IV-ligowym jest godny podziwu. W perspektywie wiosny nie zakładam innego scenariusza niż włączenie się do walki o najwyższe cele, mamy 12 spotkań na własnym boisku, jest to niesamowity kapitał - dodał trener Siatrak.
Artur Milewski (trener Karkonoszy): - Mecz był zacięty, Kowary lepiej wykorzystały atut swojego boiska. Trzeba pogratulować Olimpii, to nie jest przypadek, że te punkty robią aczkolwiek dzisiaj byli w naszym zasięgu. Musimy w ostatnim meczu jakieś punkty zdobyć. Nie mamy czego się wstydzić, napieraliśmy do ostatnich minut, ale taka jest piłka.
Olimpia Kowary - Karkonosze Jelenia Góra 1:0 (1:0)
Olimpia: Trynda – Smoczyk, Rodziewicz (83' Szaraniec), Kraiński (63' Gliński), Piskórz, Han, Liszka, Udod (71' Ciesielski), Szujewski, Niedźwiedź (90' Kwak), Milczarek.
Karkonosze: Dubiel – Walczak, Milewski, Wawrzyniak, Jurkowski, Krakówka (69' Khodzamkulov), Bednarczyk, Hamowski, Malarowski (39' Gałuszka), Krupa, Kowalski.
Wyniki 16. kolejki:
GKS Kobierzyce - Piast Nowa Ruda 2:1
Sokół Wielka Lipa - Piast Zawidów 0:0
Nysa Zgorzelec - Orkan Szczedrzykowice 1:5
Olimpia Kowary - Karkonosze Jelenia Góra 1:0
Granica Bogatynia - Orla Wąsosz 2:0
AKS Strzegom - Pogoń Oleśnica 2:0
Piast Żmigród - Nysa Kłodzko 1:0
Miedź II Legnica - Łużyce Lubań 11:2