Choć temat ten traktujemy trochę z przymrużeniem oka, a przy tym mniemamy, że i Państwo potraktujecie go tak samo, nie mogliśmy nie zareagować na apel właścicielki Orient Expressu i Karkonoskiego Salonu Sztuki – Alicji Dusińskiej do osoby zarejestrowanej przez monitoring w lokalu, która dnia 27 maja 2011 po młodzieżowym koncercie muzycznym ukradła żółwia z fontanny w Sali Ogrodowej.
– Wiem, że była to młoda osoba, jedna z uczestniczących w koncercie. Zdaję sobie sprawę, że temat ten może wydawać się śmieszny, ale jest on raczej tragikomiczny. No bo do czego to doszło? Żeby kraść żółwia? Po prostu, szkoda mi jednego z mieszkańców naszej fontanny. Pół biedy, jeżeli ktoś, kto go ukradł rzeczywiście będzie się nim opiekował i o to do niego apeluję – mówi nam Alicja Dusińska.
I dodaje: – W innym przypadku, niech go zwyczajnie odda. Obiecuję, że wobec złodzieja nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje. Niech przyjdzie, włoży go do fontanny, gdzie znów będzie miał świetne warunki do życia. Ekipa z Orient Expressu przymknie na to oko i sprawa załatwiona. Nie chciałabym, by ktoś przerobił „Zośkę” na popielniczkę.
Swoją drogą, o zwrot „Zośki” apelują również muzycy, którzy wzięli udział w koncercie 27 maja w Orient Expressie. – Oddajcie żółwia pani Alicji! Niech będzie wśród swoich – mówi „Dudi” z jeleniogórskiej kapeli Don’t Panic.