Kiedyś w górze Połom w Wojcieszowie znajdowało się 13 jaskiń, ale przez postępujące prace sześć zostało zniszczonych.
Ciekawostką jest jaskinia „Diabełek”, w której każdy wchodzący powinien zostawić ulepioną z błota figurkę diabła.
Dla niewyposażonych w specjalistyczny sprzęt pozostaje pływanie w wodzie i opalanie się na plaży.
Przyrodnicy, oprócz podziwiania dziewczyn, które wybierają się do Połomu, aby zażyć kąpieli słonecznych, mogą także zbadać rzadko spotykaną, wapieniolubną florę, która porasta okoliczne skały.
Na miejscu spotkaliśmy ludzi z Centrum Przygodowego „Traczer” z Gdańska, które zorganizowało obóz dla dzieci.
– O Połomie dowiedzieliśmy się od lokalnego speleoklubu „Bobry” – wyjaśnia Igor Tracz. – Od tygodnia prowadzimy w tej okolicy wiele zajęć, m. in. zjazdy pionowe i kątowe na linach, wspinaczkę, zejścia do jaskiń i sztolni. Znajdują się tu bardzo ciekawe miejsca.
Niestety, ze wszystkich atrakcji trzeba korzystać na własne ryzyko. Teren należy bowiem do Zakładów Wapienniczych „Lhoist” w Wojcieszowie, które stopniowo zasypują jeziorko.
Przez to i brak dopływu wody jej poziom obniżył się o dwa metry w ciągu 8 lat. Mieszkańcy nie widzą szans na zagospodarowanie tego terenu.
– Chodzę tam z rodziną, bo są upały. – tłumaczy Zbigniew Piast. – Jezioro jest zupełnie zamulone. Kiedyś można byłoby zrobić tam pływalnię, ale teraz to tylko mętna deszczówka. Na szczęście daje trochę ochłody.
Wojcieszów ma do zaoferowania wiele atrakcji dla turystów, ale są one za mało rozreklamowane. Nie istnieje także baza noclegowa dla indywidualnych podróżnych.
W planach miasta jest zbudowanie ścieżek rowerowych i postawienie wiat, ławek i tablic informacyjnych na innym kamieniołomie – Gruszce.