- Basen na pierwszy rzut oka nie wygląda źle – mówi Eugeniusz Sroka, dyrektor „jedenastki”. – Znacznie gorzej przedstawiają się natomiast te jego elementy, których nie widać. Głównie chodzi o rury, które zżera rdza. Kiedy obiekt budowano, nikt nawet nie myślał o miedzianych częściach. Wszystko montowano z żeliwa, które nie jest odporne na ekstremalne warunki użycia. A z takimi właśnie mamy do czynienia.
Jak podkreśla Eugeniusz Sroka, czas na generalny remont pływalni zbliża się nieuchronnie. I nie będzie to tylko przerwa konserwacyjna, ale poważniejsze prace. – Z reguły zamykamy basen na część wakacji. To wystarczy, aby przeprowadzić naprawy bieżące. Aby jednak dokonać potrzebnych prac remontowych, nie starczy dwóch miesięcy – podkreśla.
Wówczas Jelenia Góra będzie pozbawiona dużej krytej pływalni, a mieszkańcy miasta, którzy zechcą popływać, będą musieli albo wyjechać ze stolicy Karkonoszy, albo skorzystać z małego basenu w hotelu Mercure.
Ostatnio radni nie zgodzili się na opracowanie projektu basenu przy Szkole Podstawowej nr 10, który „odciążyłby” jedenastkę i zapewnił miejsce wodnej rozrywki oraz nauki pływania dla mieszkańców śródmieścia. Wciąż w przygotowaniu jest remont i przebudowa basenu przy Kolegium Karkonoskim. Według zapowiedzi samorządowców w 2011 roku ma zostać otwarty aquapark w Cieplicach. To jednak wciąż futurologia.