Nie tak miała wyglądać inauguracja sezonu, w którym jeleniogórzanie mają walczyć o czołowe lokaty, z awansem włącznie. Chociaż porażka nie przekreśla szans, ani aspiracji, to styl w jakim biało-niebiescy dosłownie oddali zwycięstwo – może w najbliższych kolejkach pozostać w głowach piłkarzy. W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Złotniczej byli świadkami wyrównanego spotkania, ale od 30. minuty to Karkonosze pokazały pazur. Pozyskany z Olimpii Kowary Daniel Gałach wpadł w pole karne i strzałem lewą nogą otworzył wynik spotkania. Ku radości kibiców gospodarzy, w 36. minucie Oskar Giziński uradował swoich fanów dzięki mocno nastrzelonej piłce z rzutu wolnego, która odbijając się od Sadowskiego z AKS-u wpadła do bramki i było już 2:0. Tuż przed przerwą goście mogli się cieszyć z bramki kontaktowej, jednak Posacki strzelał ze spalonego i bramka nie została uznana.
Po zmianie stron słychać było w szeregach gospodarzy, że spodziewali się zmasowanych ataków strzegomian, co przetrzymali nie tylko z czystym dorobkiem, ale i zdobyczą bramkową. W 54. minucie Giziński popisał się ładnym rajdem prawym skrzydłem, wyłożył piłkę Woźniczce, a ten zwiódł obrońcę przekładając sobie futbolówkę na lewą nogę i strzelił na 3:0. Ogromna radość gospodarzy nie trwała długo, bowiem w 56. minucie rozpoczął się marsz z nieba do piekła. Najpierw zdecydowane wejście w pole karne były gracz Karkonoszy, Górnika Wałbrzych czy Puszczy Niepołomice, wykończył mocnym strzałem od słupka w okienko i było 3:1. Następnie Skrypak nieupilnowany przy rzucie wolnym strzelił z główki na 3:2, a w kolejnej akcji Grosiak wyrównał, co zszokowało nie tylko miejscowych kibiców, ale i piłkarzy, bowiem nie zdążyli się otrząsnąć i tracili kolejne gole... W 63. minucie rzut rożny wykonywał Dominik Radziemski, a do główki ponownie najlepiej wyskoczył Skrypak (3:4), a w 67. minucie po stracie Marka Siatraka, który niepotrzebnie kombinował pod własnym polem karnym, piłkę przejął Radziemski i strzelił na tyle mocno, że futbolówka wypadła z rąk Oskara Wieliczko i wpadła do bramki. Mimo straty 5 bramek w 12 minut, to goście nadal napierali na bramkę jeleniogórzan, chcąc dobić rywali. Na szczęście na posterunku był Wieliczko, a w końcowych minutach to Karkonosze przejęły inicjatywę, jednak więcej goli nie padło. Kolejną złą wiadomością dla biało-niebieskich może być uraz, którego doznał w doliczonym czasie gry Oskar Giziński - za brutalny faul od tyłu rywal dostał jedynie żółta kartkę, a były młodzieżowiec Zagłębia Lubin jeszcze po końcowym gwizdku leżał za boczną linią boiska.
Karkonosze Jelenia Góra - AKS Strzegom 3:5 (2:0)
Karkonosze: Wieliczko – Wawrzyniak, Woźniczka (67' Kozołubski), Mateusz Firlej, Siatrak, Bębenek, Pytel (67' Poszelężny), Giziński (90' Statkowski), Lekszycki, Gałach (85' Staniszewski), Palimąka (60' Denis).
AKS: Kretkowski – Skrypak, Sobaczak (90' Szerszeń), Radziemski, Posacki (78' Lewandowski), Sadowski, Morawski, Grosiak, Kokoszka, Sabat (90' Kuczma), Chrapek.
Widzów: 150.