Lustrzana przybudówka na tyłach zabytkowego obiektu kryje w sobie nowoczesne garderoby, część administracyjną, salę prób, sanitariaty dla publiczności i szatnię – to wszystko, czego brakowało w Teatrze Zdrojowym przed jego poszerzeniem.
Aktorzy gnieździli się w garderobach urządzonych w pomieszczeniach nad sceną, do których trzeba było wspinać się po stromych i niewygodnych schodach. Groziło to upadkiem, zwłaszcza w strojach, które artyści zakładali, aby zagrać w przedstawieniach.
Fatalne wrażenie sprawiały też sanitariaty, których woń witała wielu gości Teatru Zdrojowego już na samym progu placówki. Brakowało porządnej szatni, nie mówiąc już o foyer. To wszystko lada dzień zostanie oddane do użytku w nowej części gmachu.
Ale to nie koniec zmian w cieplickiej placówce. Działający od 1 stycznia 2008 roku Zdrojowy Teatr Animacji szykuje się już do remontu sceny. Ten z kolei potrwa kilkanaście miesięcy i sprawi, że aktorzy będą grali jedynie na gościnnych występach. Gdzie? Jeszcze nie wiadomo. – Na pewno sobie jakoś poradzimy, bo bywało gorzej – mówi Jacek Maksimowicz, aktor ZTA.
Modernizacja sceny zakłada montaż najnowocześniejszych urządzeń potrzebnych w teatrze. Reflektory będą ukryte pod sufitem i wysuwane tylko na czas przedstawień. Scena będzie większa, choć nie da się jej wyprostować (dziś jest pochylona pod pewnym kątem). W sali staną też nowoczesne fotele, a stanowiska akustyka i elektryka zostaną przeniesione na balkon, który ulegnie „skróceniu”. Do dyspozycji publiczności pozostaną w zamian „loże szyderców”, zajmowane dotychczas przez obsługę techniczną placówki.
Pieniądze na remont, 10 milionów euro, udało się uzyskać dzięki wsparciu funduszy europejskich. Po modernizacji Zdrojowy Teatr Animacji będzie jedną z najnowocześniejszych scen na Dolnym Śląsku.