Mieszkańcy są bezradni wobec bezmyślności łobuzów, którzy ostatnio zniszczyli niewielkie drzewko rosnące na skwerku blisko bloków. Jak mówią jeleniogórzanie z tej części miasta – choć oddalona jest ona ledwie o 200 metrów od ratusza – nie czują się tu bezpiecznie. – Najgorzej jest w weekendy, zwłaszcza wieczorem, kiedy hałasujący ludzie spędzają nam sen z powiek – pisze do nas w e-mailu jedna z mieszkanek.
Ten fragment śródmieścia Jeleniej Góry stał się rzeczywiście antywizytówką stolicy Karkonoszy. Skwerek od lat służy jako miejsce libacji dla pobliskich amatorów tanich trunków, a trawnik – jako miejsce, gdzie posiadacze psów wyprowadzają je za potrzebą i nie korzystają przy tym z możliwości sprzątnięcia odchodów. Do tego wszystkiego dokładają się wandale, którzy niszczą zieleń.
I jak tu się dziwić, że nie ma chętnych na kupno atrakcyjnego – wydawać by się mogło – gruntu przy ulicy Kopernika, który przeznaczony jest pod zabudowę na hotel?