Właściciele obiektu od czterech lat zabiegają o możliwość przejęcia nieużytków z sąsiedztwa należących do Agencji Rolnej Skarbu Państwa. Początkowo miały pełnić funkcję przemysłową. Teraz między dywanówką a obwodnicą planowana jest budowa Kowarskiego Parku Kultury i Rozrywki. Jest koncepcja, aby połączyć go z istniejącym Parkiem Miniatur, w którym powoli zaczyna być ciasno. O sprawie z agencją ma rozmawiać burmistrz miasta Mirosław Górecki.
Jest zagrożenie, że jeżeli samorządowi nie uda się przejąć agencyjnej ziemi, park nie będzie się rozwijał. Jego pracownicy mają bowiem propozycje działania w innych miejscach. Starostwo żywieckie chciałoby wybudować obiekt z 24 miniaturami na wzór pałaców Hohenzollernów. Budową parku jest też zainteresowana jedna z firm turystycznych z Częstochowy. Jeśli parkowi architekci pojadą za chlebem gdzie indziej, przez około trzy lata w Kowarach nie powstanie żadna nowa miniatura i rodzimy park miniatur straci na atrakcyjności.
– Osobom budującym miniatury musimy zapewnić stałe zatrudnienie. Dlatego też istotny jest dla nas rozwój. Obecnie powstają kolejne budowle m. in. wrocławski ratusz. Chcielibyśmy je zaprezentować wiosną br. Będzie to możliwe, jeżeli park powiększy swoje rozmiary – mówi Marian Piasecki, właściciel obiektu.
– Jesteśmy w stanie kupić ziemie. Problem polega tylko na tym, że chcąc je nabyć od ARSP, musielibyśmy przystąpić do przetargu. Istniałoby wówczas zagrożenie, że ktoś mógłby nas ubiec – dodaje.
Park Miniatur w Kowarach ma około 90 tys. m. kw. Część wystawowa zajmuje 5 tys. m kw. Podobne parki w Europie mają od 2,5 do 3 hektarów. Jeżeli kowarski obiekt pozyska nowe ziemie, jego wielkość powiększy się do zachodnich standardów. Potrzebne są też dodatkowe miejsca parkingowe i restauracja. W minionym sezonie przyjął 230 tysięcy zwiedzających.