Światła działają na zasadzie podobnej jak te, które uruchomiono trzy lata temu na newralgicznych skrzyżowaniach w śródmieściu. I podobnie jak wówczas – utyskiwań nie brakuje. Piesi muszą najpierw skorzystać z czułego na dotyk „przycisku”, potem długo czekać na zielone, a jak się już ono zapali – przyspieszyć kroku, bo za chwilę znów będzie czerwone.
Sygnalizację zmodernizowano, aby – między innymi – ułatwić wjazd w główną ulicę Wolności pojazdom wyjeżdżającym z ul. Morcinka. Teoretycznie rzeczywiście jest to prostsze, tyle tylko że problem rozwiązano połowicznie. Kłopot z włączeniem się do ruchu mają kierowcy wyjeżdżający z ulicy Wyczółkowskiego w stronę Cieplic. Tam – co prawda – świateł nie ma, ale niedogodność pozostała. Światła „nie załatwiły” też ułatwionego skrętu z ulicy Wolności (od strony Cieplic) w ul. Powstańców Wielkopolskich.
Pozostaje mieć nadzieję, że zmotoryzowani przyzwyczają się do nowości. Na pewien chaos mogli dziś także wpłynąć pracownicy, którzy wykonywali ostatnie roboty wykończeniowe. Podobny system sygnalizacji świetlnej będzie przy Osiedlu Robotniczym i Drzymały oraz Złotniczej i Wincentego Pola.