Tego dnia na boisku panowały bardzo trudne warunki, murawa była mokra i grząska. Dlatego można było się spodziewać, że obie drużyny już w pierwszych minutach będą chciały strzelić bramkę, by później spokojnie kontrolować przebieg spotkania. I faktycznie tak było. Zespół z Mirska od razu zabrał się do pracy. W 2 minucie przed doskonałą okazją stanął Wichowski, jednak strzelił prosto w bramkarza. Miejscowi kibice nie musieli długo czekać na upragnionego gola. W 14 minucie ładne podanie Pawła Niemienionka wykorzystał Górgul. Było 1 do 0 dla Włókniarza. Później przyszedł czas dosyć nudnej gry obu ekip. Wynik nie zmienił się do końca pierwszej połowy.
W drugiej części przyjezdni nabrali sporych chęci do gry, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Włókniarzy zaś przez długi czas nie było widać na boisku. Na minutę przed końcem spotkania znów dał o sobie znać Górgul. Przed polem karnym jeden z włókniarzy rozpędził się z piłką, oddał strzał, piłka przelatywała obok Górgula, a ten sprytnie zmienił tor jej lotu. Niedługo po tym sędzia po raz ostatni w tym meczu użył swojego gwizdka. Wynik zatrzymał się na stanie 2 do 0 dla Włókniarza Mirsk.
PH SAWCZAK WŁÓKNIARZ MIRSK – ORLA WĄSOSZ 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Górgul (14), 2:0 Górgul (89).
Żółte kartki: Koroś (44), Kacprzak (46), Gąsiorowski (60)
Czerwone kartki: brak
Widzów: 100
WŁÓKNIARZ: Swarzyński - Dasiak, Górgul (90 Dąbek), Szkudlarek (62 Jabłonowski), Jędrzejczak, Kowalski, P. Niemienionek, Ł. Niemienionek, Wichowski (82 Krawiec), Zyner, Żukowski (79 Badura).
ORLA: Michałowicz – Makieła, Kauch, Birk, Koroś, Srebniak, Kendzia, Moskwa, Pukała (82 Dabij), Jurga, Gąsiorowski