Stróże prawa z pedagogami udali się wczoraj pod wskazany adres. Nikt im nie otwierał, choć w środku byli ludzie. Poprosili o pomoc strażaków, aby wejść przez okno. Kiedy lokatorzy zobaczyli pojazd z drabiną, otworzyli drzwi. A oczom gości objawił się obraz nędzy i rozpaczy.
W brudnym i zapuszczonym mieszkaniu pijany w sztok tatuś (38 lat) leżał na wersalce, a wokół walały się puste puszki po piwie i butelki po wódce. Mamusia (o cztery lata młodsza) też nie wylała za kołnierz: zataczała się mocno „zawiana”. Z rodzicami przebywał kompletnie zapomniany siedmiolatek, który od kilku dni nie chodził do szkoły, bo nikt go nie przypilnował.
– Badanie na zawartość alkoholu w ich organizmach wykazało; u kobiety blisko 2,7 promila, natomiast u mężczyzny ponad 3 promile. Rodzice zostali zatrzymani. Chłopcem zaopiekowali się nauczyciele i dziadek.
Obecnie policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy. Jeżeli okaże się, że nieodpowiedzialni rodzice swoim zachowaniem stworzyli zagrożenie dla życia lub zdrowia dziecka może grozić im odpowiedzialność karna: do pięciu lat więzienia.