Przez wiele lat kolejne roczniki jeleniogórzan i mieszkańców innych miejscowości ubierano w wojskowe kamasze przy ulicy Obrońców Pokoju, naprzeciwko dworca PKS. Jednak ta willa nigdy nie była dobrze przystosowana do pełnienia funkcji poboru. Brakowało poczekalni a interesanci czekali na wąskich korytarzach.
Jak mówi zastępca komendanta jeleniogóskiego WKU, major Grzegorz Szamszur, w końcu poborowi będą mogli przebywać w przyzwoitych warunkach. To samo powtarzają pracownicy.
WKU będzie też dużo lepiej zabezpieczona przez niechcianymi gośćmi. Pancerne drzwi, otwierana na zamki szyfrowe, monitoring na pewno będą służyć zachowaniu tajemnicy służbowej.
Tajemnicą nie jest natomiast, że co roku mury WKU odwiedza około 3 tysięcy poborowych. Około 600 z nich trafia do jednostek wojskowych. Tutaj też można załatwić formalności przy wstąpieniu do korpusu zawodowych szeregowych.
Dotyczy to jednak tych, którzy już odbyli służbę wojskową. W zeszłym roku 30 młodych ludzi postanowiło podjąć pracę w wojsku. Najbardziej poszukiwani są kierowcy ciężkich pojazdów i operatorzy maszyn.
Nie brakuje też takich, którzy pukają do drzwi WKU z pytaniem, czy jak wstąpią do wojska, pojadą na wojnę do Iraku albo Afganistanu. Byli nawet tacy, którzy mieli już w plecakach przygotowane mundury uszyte na miarę. Dla nich wojsko na pewno nie byłoby jedynie miejscem pracy. Ale czy nasza armia jest już przygotowana na takich zapaleńców?