– Od trzech lat mieszkamy w Anglii. Nie jest źle, ale są też ciemniejsze strony mieszkania na Wyspach. Na razie pracujemy. Ale wielu naszych znajomych straciło pracę i nie może znaleźć czegoś innego. Sporo wróciło do Polski. W kraju też nie jest kolorowo, ale przynajmniej mieszka się wśród bliskich – mówią Katarzyna i Łukasz z Jeleniej Góry, przebywający obecnie w Birmingham w Wielkiej Brytanii.
Kiedy Polacy wracają z Wysp do ojczyzny, żyją beztrosko. Mają oszczędności, odwiedzają znajomych. Kłopoty zaczynają się dopiero w momencie poszukiwania pracy i układania sobie życia od nowa.
– Nie chciałam zostać w Irlandii, bo w Polsce ukończyłam polonistykę, podczas pobytu za granicą marzyłam o nauczaniu dzieci, ale tam nie miałam na to szansy. Pół roku temu wróciłam do kraju, żeby znaleźć wymarzoną pracę. Niestety bezskutecznie. Moje koleżanki mają już paroletni staż i doświadczenie, ja po samych studiach i pracy w restauracji w szkole nie mam szans – mówi Sylwia Nowak z Mysłakowic.
W naszym regionie pracy jednak nie brakuje. Poszukiwane są osoby do branży hotelarskiej, kelnerzy, recepcjoniści, kucharze, ślusarze, ochroniarze, szwaczki, informatycy i elektronicy. Jednak w ostatnim czasie zmniejszyła się liczba ofert. Bezrobotni muszą więc wykazać się inicjatywą, żeby znaleźć coś dla siebie i pogodzić się z tym, że będzie to niekoniecznie posada marzeń.
Jeżeli więc naprawdę szukającym zależy na pracy to powinni ją znaleźć. Ważna jest elastyczność i dostosowywanie się do obecnego rynku pracy, który jest bardzo dynamiczny i stale się zmienia. Wracający zza granicy, których większość pracodawców kojarzy z osobami odważnymi i gotowymi do poświęceń, mają szansę na zatrudnienie i wcale nie są na straconej pozycji. Muszą wiedzieć, że w Polsce mogą zarabiać znacznie mniej niż zarabiali zza granicą. Oczywiście nie ma na to reguły i zależy wyłącznie od naszych starań i kreatywności.
Szansą dla bezrobotnych jest również założenie własnej działalności gospodarczej. Początkujący przedsiębiorcy mogą starać się o dotacje z Urzędu Pracy, ale dziś (6 kwietnia) jest ostatnia szansa na złożenie kompletnego wniosku, ponieważ wpłynęło ich bardzo wiele i nie ma już pieniędzy na dofinansowanie wszystkich zakładanych firm. Wiadomo, że urzędnicy będą się starać o pozyskanie kolejnych funduszy.
– Urząd wystąpił do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o dodatkowe środki w kwocie 13.565 tysięcy złotych z przeznaczeniem między innymi na jednorazowe środki na podjęcie działalności gospodarczej – wyjaśnia Krystyna Górska, zastępczyni dyrektora PUP w Jeleniej Górze. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na dzień 31 marca to 6.580 osób w tym 336 zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładu pracy.