Anna Tomańska pszczelarstwem interesuje się od dwóch lat. Świat owadów zafascynował ją do tego stopnia, że dziś o życiu pszczół mogłaby opowiadać godzinami. Duży w tym udział prof. Pawła Chorbińskiego, który jest opiekunem jej projektu. – Pan profesor to autorytet w dziedzinie pszczelarstwa i potrafi skutecznie zarażać swoją pasją – mówi studentka, która nie ukrywa, że kiedy pojawiła się szansa, by w ramach badań naukowych podsłuchiwać pszczoły w ulach, nie zastanawiała się ani chwili.
Już wcześniej interesowałam się bioakustyką. Wspólnie z inżynierem dźwięku i producentem radiowym z Wielkiej Brytanii Philipem Millem napisaliśmy artykuł o nagrywaniu dźwięków przyrody i technologiach. To wtedy, w naszych rozmowach, po raz pierwszy pojawił się temat pszczół. Pomyślałam, że dźwięki z wnętrza ula mogą być nie tylko fascynujące, ale niezwykle ciekawe pod kątem testowania nowoczesnych urządzeń w hodowli tych owadów – opowiada Anna.
Pomysłem podzieliła się z prof. Chorbińskim. To on namówił ją by starała się o stypendium z programu „Magistrant wdrożeniowy na UPWr”. Kiedy otrzymała finansowe wsparcie uczelni zaczęła działać.
Wiedziałam, że by projekt się powiódł, trzeba ule wygłuszyć i zamontować w nich dobre mikrofony oraz czujniki ciepła i wilgotności. Wykorzystałam do tego popularne, drewniane ule wielkopolskie. Wyposażyłam je w pianki akustyczne, w środku zainstalowałam niezbędną elektronikę i zaprosiłam do środka pszczelą rodzinę. Ta szybko się tam zadomowiła. Potem zadomowiły się dwie kolejne – opowiada studentka i dodaje, że ule znajdują się w powstającego właśnie nowoczesnej pasiece w Górach Sowich.
Anna Tomańska przez kilka ostatnich miesięcy nagrywała dźwięki z ula, rejestrowała każdy spadek wilgotności czy temperatury i analizowała je.
Pszczoły nie tylko bzyczą, w ulu słychać też np. ich tupanie oraz komunikację. Ta ostania jest fascynująca, dlatego chcemy sprawdzić czym będzie różnić się kiedy np. w ulu będzie matka z mniejszą /większą liczbą robotnic, sama matka, albo dwie matki. Chcemy wyselekcjonować dźwięki, jakie wydają spokojne pszczoły od tych, które słychać, gdy są zaniepokojone. Podobnie z temperaturą: w jakich sytuacjach spada, a kiedy rośnie. Analiza i wnioski z tych badań z pewnością pomogą pszczelarzom. Będą mogli na odległość, za pomocą elektroniki zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom w pasiece. To mój cel. Pszczoły są wyjątkowe, ale i coraz bardziej zagrożone. Jeśli w ten sposób, choć odrobinę pomogę w ich ocaleniu będę szczęśliwa! – podkreśla.