Mieszkańcy Mysłakowic i okolicznych miejscowości, skarżący się na uciążliwości związane z powtarzającymi się niekontrolowanymi wyrzutami ścieków z tamtejszej oczyszczalni muszą się uzbroić jeszcze w co najmniej kilka miesięcy cierpliwości. Zapowiadane na koniec lipca zakończenie modernizacji obiektu zostało opóźnione.
O kolejnym wydostaniu się osadów z mysłakowickiej oczyszczalni do rzeki Łomnicy, do jakiego miało dojść w miniony piątek (31.07), informowała nas pani Sabina z Mysłakowic.
Jest piątek. Prawdopodobnie (99 proc.) trwa cichy zrzut nieczystości do rzeki, smród w okolicy nie do wytrzymania - pisała w mailu do redakcji nasza Czytelniczka. - Kary za zanieczyszczanie środowiska są coraz większe, ale dla zwykłych obywateli. Ci duzi mogą robić to na wielką skalę, bez fotopułapek, policji, straży miejskiej, insp. ochrony środowiska, bez żadnych konsekwencji i tak od wielu lat. Jak truć i zanieczyszczać to często i na wielką skalę. Tak robi KSWIK od wielu lat. Nie ma konsekwencji, nie ma służb, nie ma prokuratury, więc można truć środowisko i obywateli od Mysłakowic aż po same morze - wytyka Czytelniczka.
Jak twierdzi dyrektor ds. technicznych KSWiK Krzysztof Ślęzok - w dniu, o którym mówi nasza Czytelniczka, oczyszczalnia pracowała normalnie. Do niekontrolowanego wyrzutu osadów z niewydolnego obiektu doszło natomiast dzień później (1.08) w godzinach popołudniowych.
Jest nam przykro i chcielibyśmy aby do takich sytuacji nie dochodziło – mówi K. Ślęzok. - Jednak do zakończenia modernizacji mysłakowickiej oczyszczalni, czyli otwarcia drugiego bloku biologicznego mogą się takie rzeczy jeszcze zdarzać.
Mieszkańców gminy Mysłakowic zmartwi informacja, że zapowiadany na koniec lipca termin zakończenia inwestycji nie został dotrzymany.
Z różnych przyczyn, związanych także z pandemią, prace przy rozbudowie oczyszczalni opóźniły się o kilka tygodni - mówi K. Ślęzok. - W tej sytuacji przystąpiliśmy do negocjacji z głównym wykonawcą inwestycji celem podpisania aneksu do umowy. Niestety w trakcie rozmów firma prowadząca prace próbowała wymusić na nas pewne zapisy, niekorzystne dla spółki, na które zarząd nie mógł się zgodzić. Jako. że nie doszliśmy do porozumienia wykonawca zszedł z placu budowy. W tej sytuacji przy pomocy inżyniera kontraktu wykonana zostanie inwentaryzacja dotychczas wykonanych prac. Umożliwi to dokończenie inwestycji przez podwykonawców. Jednocześnie wysłaliśmy pismo do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z prośbą o wyrażenie zgody na przesunięcie terminu zakończenia rozbudowy oczyszczalni do 30 listopada 2020 r.