Podróż chłopca w bagażniku autobusu szkolnego omal nie skończyła się tragedią.
Poważny wypadek w Janowicach: dziecko wypadło z busa podczas drogi do domu.
Do zdarzenia doszło w środę po południu. – Siedzieliśmy z kolegami z tyłu, w miejscu na bagaże – mówi 11-letni Patryk Bartyś. Dzieci wracały po lekcjach do domu do Komarna.
– Kierowca kazał mi się odwrócić, żebym nie opierał się drzwi. Chciałem to zrobić, ale wtedy drzwi się otworzyły. No i wypadłem – opowiada.
Patryk przekoziołkował na drodze. – Za busem jechał rowerem mój kolega. Zatrzymał się i pilnował, żeby inne auta mnie nie przejechały – mówi jedenastolatek.
Chłopca opatrzono w jeleniogórskim szpitalu. Ma złamaną rękę i zdarty naskórek. Nosi gips.
– Przykro mi z powodu tego wypadku. Kierowca busa oraz opiekunowie z pewnością będą ukarani – powiedział nam wójt gminy Janowice Jerzy Grygorcewicz.
To właśnie kierowca oraz opiekunki ze świetlicy dopuściły do tego, że młodzież jechała w miejscu na bagaże. W dodatku, w pojeździe nie było opiekuna.
Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu Tygodnika Jelonka.