To temat z wtorkowej Polski Gazety Wrocławskiej. Dziennik opisuje przypadek gimnazjalisty z Lwówka Śląskiego, który skowyczącego psa zaciągnął pod las. Tam bez skrupułów zabił go siekierą i nie okazał skruchy z tego powodu. Wyjaśnił, że pies nie miał właściciela i się włóczył. 14-latek nie poniesie wielkiej odpowiedzialności za swój czyn. Najsurowsza kara, która może go spotkać, to umieszczenie w domu poprawczym. Ale sądy rzadko sięgają po tej środek wychowawczy. Gdyby był dorosły, jego czyn zagrożony byłby dwoma latami więzienia.
Gazeta przytacza także inne przypadki bestialstwa ludzi wobec zwierząt, których ostatnio w kraju sporo. I podkreśla, że zwłaszcza w małych miejscowościach zwierzęta traktowane są przedmiotowo. Dzieje się tak głównie na wsiach, gdzie psy nie są szczepione, głodzi się je, a nierzadko – zabija. W Kaczorowie w miniony weekend jeden z gospodarzy rozdzielił gryzące się zwierzęta za pomocą uderzeń szpadla.
Rada na zapobieganie takim zjawiskom to wpajanie dzieciom od najmłodszych lat szacunku dla zwierząt. O ile w miastach taka edukacja przynosi pozytywne efekty, na wsiach wciąż jest zagłuszana obyczajowością starszych. Dla nich psy to po prostu rzeczy, których można się pozbyć.